Dzisiaj w podróżniczych opowiastkach spod #librarianontheroad (zapraszam do obserwowania) wspomnienie z Japonii sprzed kilku ładnych już lat.
Ponoć Europejczyk ze skłonnością do alergii będąc w Japonii powinienem uważać na tamtejsze detergenty i proszki. Nie wiem na ile to prawda, ale chyba coś w tym jest bo podczas wizyty w Kraju Kwitnącej Wiśni po upraniu sobie rzeczy w japońskim proszku, złapałem uczulenie. Efekt był taki, że jeszcze w Tokio zmuszony byłem zakupić coś antyalergicznego. Wpadłem na genialny w swej prostocie pomysł, że słowo „calcium” będzie znane pod każdą szerokością geograficzną. Dumny z siebie ruszyłem do osiedlowej apteki. Prowadziło ją małżeństwo w zaawansowanym wieku. Pan aptekarz najpierw kilka razy a to zapraszał mnie do środka a to prosił o opuszczenie pomieszczenia.
- Pewnie jeszcze nie otwarte - pomyślałem naiwnie.
Widząc moje zdesperowanie, sprzedawca zapytał o coś po japońsku. Odpowiedziałem wyuczoną na pamięć formułką z rozmówek polsko-japońskich że chcę kupić wapno, po czym dodałem to samo po angielsku. Pan zapytał czy znam japoński. Odpowiedziałem że nie. Pan poprosił mnie o wyjście po czym zamknął drzwi na klucz.
- Co jest? - myślę sobie.
Ponoć Europejczyk ze skłonnością do alergii będąc w Japonii powinienem uważać na tamtejsze detergenty i proszki. Nie wiem na ile to prawda, ale chyba coś w tym jest bo podczas wizyty w Kraju Kwitnącej Wiśni po upraniu sobie rzeczy w japońskim proszku, złapałem uczulenie. Efekt był taki, że jeszcze w Tokio zmuszony byłem zakupić coś antyalergicznego. Wpadłem na genialny w swej prostocie pomysł, że słowo „calcium” będzie znane pod każdą szerokością geograficzną. Dumny z siebie ruszyłem do osiedlowej apteki. Prowadziło ją małżeństwo w zaawansowanym wieku. Pan aptekarz najpierw kilka razy a to zapraszał mnie do środka a to prosił o opuszczenie pomieszczenia.
- Pewnie jeszcze nie otwarte - pomyślałem naiwnie.
Widząc moje zdesperowanie, sprzedawca zapytał o coś po japońsku. Odpowiedziałem wyuczoną na pamięć formułką z rozmówek polsko-japońskich że chcę kupić wapno, po czym dodałem to samo po angielsku. Pan zapytał czy znam japoński. Odpowiedziałem że nie. Pan poprosił mnie o wyjście po czym zamknął drzwi na klucz.
- Co jest? - myślę sobie.
Wielka szkoda, że kraj z tak pięknymi zabytkami i cudami natury robi zwrot w stronę, w którą absolutnie nie powinien się zwracać. Turcja jest krajem laickim. Od lat 20. do lat 90. przy władzy nie było żadnego islamisty (o ile dobrze pamiętam pierwszy islamistyczny premier pojawił się w tym kraju