Wpis z mikrobloga

Nawet nie wiecie jak człowiekowi choremu może być ciężko, tylko dzięki ludziom.
Miałam 4lata jak w szpitalu wszczepiono mi (niechcący...) wzw typu b (hbs+, żóltaczka), oczywiście nosicielstwo.
A teraz wyobraźcie sobie, że musicie przetłumaczyć takiemu dziecku, że nie może jeść tego co lubi, tego co jedzą inni, tego co uwielbia ono i jego rodzeństwo.
Zero czekolady, zero smażonego, owoce pestkowe tylko gotowane itp.
To było nic strasznego w porównaniu z tym co musiałam przejść później.
W gimnajzum namawiano mnie do picia. Protestowałam. Byłam lubiana i bałam się, że zostanę sama. W końcu wymuszli na mnie bym wypiła. Powiedziałam prawdę.

Nie mogę. Mam chorą wątrobę.

hahahaha chorą wątrobę mają żule.. Odziedziczyłaś po starym?


Śmiechu nie było końca.
Olałam ich. Ale ciągło się to za mną jeszcze długo.
Psychicznie wykończona.
Cała ta dieta, ograniczenia, wyśmiewanie...
W liceum nie wytrzymałam. Olałam to wszystko. Piłam tak jak inni. Zaczęłam palić. Jadłam jak wszyscy. A mama płakała i prosiła bym przestała.
Ja też płakałam. Ale mój nastoletni głupi mózg twierdził, że przecież lepiej umarzeć niż żyć w ten sposób.
Żyłam tak ze znajomymi kilka lat.
"Przyjaciele" tak ich kiedyś nazywałam.
Co w tym złego? Chciałam przecież tylko 'żyć' jak reszta.

Aż poznałam kogoś kto myślał o mnie. Nie o sobie, swojej rozrywce, swoich potrzebach.
Jadł ze mną to czego tak nienawidziłam, mimo że ledwo sam to przełykał uśmiechając się przy tym.
I wiecie co? Jestem jedną z 2% ludzi (rocznie), która wyleczyła się z tego.
Zaszłam w ciążę (planowaną, i nie niebieski się o dziwo nie bał).
Niemożliwe stało się czymś namacalnym.
Namówił mnie siłą na badania. Hbs-. Wyleczyłam się!
Musiałam jeszcze podpisać oświadczenie, że nigdy nie oddam krwi, szpiku i organów...
A teraz mam #feels, bo wątpię bym na to zasłużyła czytając po stokroć historię innych.

Radość przesłania mi to, że nie zasługuje na to.
Wygadałam się. Zamykam temat.

EDIT: Proszę. Uczcie swoje #dzieci by nie raniły innych. By miały w sobie odrobinę zrozumienia i sami starajcie się tacy być.

#gorzkiezale
#logikarozowychpaskow
  • 54
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@MyEverything: znam to uczucie. W Liceum leczyłem się sterydami i to też był czas melanży. Oczywiście ze względu na presję "kolegów" piłem jak wszyscy nie zwracając uwagę ani na chorobę ani na leki które brałem. Teraz jestem na miesiąc przed pójściem do szpitala bo choroba wróciła.
  • Odpowiedz
A teraz mam #feels, bo wątpię bym na to zasłużyła czytając po stokroć historię innych.


@MyEverything: Jesteś obrzydliwie niewdzięczna. To nie ma żadnego znaczenia czy zasłużyłaś, czy nie. Jeżeli to się stało, to znaczy że istnieje jakiś tego powód. Życie nie jest sprawiedliwe i nie oczekuj sprawiedliwości. Po prostu ciesz się zdrowiem i wykorzystaj to najlepiej jak tylko potrafisz. W przeciwnym razie zmarnujesz to co dostałaś.
  • Odpowiedz
@MyEverything: Bardzo pozytywna historia :) super ze wyzdrowialas. Bylam operowana bez szczepień na zoltaczke. Nie bylo na to czasu. Widze, ze mialam duzo szczescia.
Ja bym zakonczyła innym zdaniem: "uczcie dzieci bycia twardym". Jesli ktos jest inny i odmawia chlania w gimbazie dalej moze być lubiany, a niszczenie swojego zdrowia, bo inni pija jest przykre :(

Nigdy nie czailam jak mozna ulegac wpływom innych, bo inni pija/pala. Mnie wogole zenada
  • Odpowiedz
@Saute: @BBananowy: Bardzo cieszy mnie fakt, że nie musieliście się zmagać z tym co ja. Lekarze zalecili na początku taką dietę, ponieważ wątroba była bardzo wyniszczona a jedyne leki jakie można było mi podać to sylimarol. Później wcale nie było lepiej. Stęrzenie wirusa we krwi było bardzo wysokie przez większość czasu. Średnio raz na dwa miesiące przez 3-4 dni nie wychodziłam z łóżka, cały czas wymiotując. Raz w
  • Odpowiedz
@MyEverything: w takim razie zwracam honor i gratuluję wygranej walki. Przez chwilę myślałem że może szukasz atencji, ale po tym co napisałaś teraz mi głupio :) Szczerze mówiąc, nie spodziewałem się że ta choroba może mieć też takie, hardkorowe oblicze.

Ja walczę ze stluszczeniowym niealkoholowym zapaleniem wątroby. A właściwie to z nadwagą bardziej, no ale jedno z drugim się wiąże :) a do jedzenia lekkich rzeczy, bez soli i cukru
  • Odpowiedz