Wpis z mikrobloga

podświadomie pewnie tak, ale nigdy się do tego nie przyzna.


@to_jest_chyba_kurcze_zart: Jak nie? Ja bym wolała być ekstrawertykiem. Bo oni się nakręcają wśród ludzi a mnie kontakt z większą grupą zwyczajnie męczy. I niby nie chcesz żeby ktoś pomyślał sobie że go nie lubisz więc się starasz ale po jakimś czasie myślisz tylko o tym, że mógłby już sobie pójść.
  • Odpowiedz
@blondeblossom: ekstrawertycy też tak mają tylko lepiej udają albo po prostu są szczerzy. W ogóle #!$%@? mnie ten podział bo często prowadzi do szufladkowania. Rozumiem że podział we wszystkim czym się tylko da, to nasz narodowy sport no ale #!$%@?..
  • Odpowiedz
@to_jest_chyba_kurcze_zart: Ale u ekstrawertyka chodzi właśnie o to że on dosłownie chłonie energię z innych ludzi.
Prawda jest taka że introwersja i ekstrawersja to są dwa różne końce kontinuum (tak jak magnes ma + i -) Więc jeśli ktoś jest typowym ekstrawertykiem albo typowym introwertykiem to jest to już patologia.
Zdrowe to mieścić się (bodajże) w tych 2 odchyleniach standardowych od normy.
  • Odpowiedz
@osaaldona:
Introwertyk wychodzi, ze znajomymi itd.
Ale bardziej męczą go takie spotkania niż innych wypoczywa mu się najlepiej w samotności.
Ale nie znaczy, że nie lubi takich spotkań
I nie znaczy, że jest #!$%@?ą :P
  • Odpowiedz
@qwertyu: dlatego bardziej lubię rozmowy i relacje z introwertykami. Czuje się bardziej wyjątkowa, gdy taki intro mnie polubi, niż taki ekstrawertyk, który rozmawia ze wszystkimi, czy 'lubi wszystkich' ( ͡º ͜ʖ͡º)
  • Odpowiedz