Wpis z mikrobloga

Zastanawiałem się czy to napisać, ale może ktoś dzięki temu przypomni sobie, co jest w życiu ważne. I o tym jak je ratować.

Słowem wstępu: od początku szóstego roku studiów mieszkam z kolegą u owdowiałego starszego pana (89 lat, ale bardzo na chodzie). 1. stycznia kolega z drugiego pokoju poleciał do USA na praktyki. Ja wróciłem ze swiąt wczoraj i zastałem Pana Adama, bo tak mu na imię, w gorszym zdrowiu: męczyło go zapalenie gardła i ucha, także kontakt był utrudniony. Był u niego lekarz z wizytą domową, przekazał mi wszystkie zalecenia, a ja wykupiłem "dziadkowi" leki w aptece. Wczoraj, gdy odwiedziła go rodzina przekazałem im jeszcze wszystkie informacje od lekarza. Wymieniliśmy się numerami "na wszelki wypadek".

Dziś rano obudził mnie alarm w telefonie. Leniwie sięgnąłem po smartphona i przejrzałem przez pół zamknięte oczy wypok i reddit. Po kilku minutach usłyszałem dźwięk komórki Pana Adama. Wiedziałem, że i tak go nie usłyszy, więc wstałem poszukać telefonu, żeby mu go podać. Otworzyłem drzwi do jego pokoju...

Zmroziło mnie. Leżał na podłodze przy łóżku, twarzą do ziemi.

Wyrzut adrenaliny.

Wpadłem do swojego pokoju po telefon i foliową maseczkę do robienia sztucznych oddechów.

Odginam mu głowę, udrażniam drogi oddechowe. Oceniam oddech: patrzę, słucham, czuję. Cisza. Puls na tętnicy szyjnej niewyczuwalny. Żadnych ruchów klatki piersiowej. Nos i usta pełne wydzieliny. Twarz sina.

999. Mówię rzeczowo i spokojnie, bullet time został włączony. Przyjęli, wysyłają zespół.

Na podłogę. Odwracam go na plecy. Nie było to łatwe.

30 uciśnięć na środku mostka. Tempo 100/min. Głębokość 5-6 cm. Adrenalina trzyma, algorytm BLS też trzyma. Żebra robią: klik klik klik. Czyli jest tak jak piszą w książkach.

2 oddechy przy udrożnionych drogach oddechowych. Niestety nieefektywne.

30 uciśnięć

2 oddechy

30 uciśnięć

2 oddechy

Mija chyba kilka minut. Nie liczę pętli. Nikt mnie nie zmieni. Jestem sam. Sygnał karetki. Otwieram drzwi. Zespół podpina defibrylator. Ocena rytmu. Moja rola w tym ostatnim akcie dobiega końca.

Muszę jeszcze poinformować rodzinę. Trudne telefony.
Kurtyna/białe prześcieradło.

Nie udało się, nie tym razem. Ciekawe życie, piękny wiek, cicha śmierć.

Po co to pisze? Przypomnijcie sobie algorytm BLS, uczyli Was go pewnie w szkole, na kursie na prawo jazdy. Jest prosty, ale wypada z pamięci, może Wy będziecie mieć kiedyś więcej szczęścia. Materiały znajdziecie na stronie Polskiej Rady Resuscytacji.

I jeszcze jedno. Macie dziadków? Zadzwońcie do nich czasem.

#truestory #999 #reanimacja #pierwszapomoc #bls
  • 24
@2ndEarlOfRochester: Mój dziadek podobnie umarł. Do ostatnich dni pełen sił, rąbał drzewo w swojej kanciapie na działeczce, dosłownie 3-4 dni przed śmiercią opuściły go siły, naszła ogólna niechęć i kilka dni później już się nie obudził.

@2ndEarlOfRochester: @szancik: Samo uciskanie pozwala zapewnić minimum tlenu do podtrzymania tkanek przed uszkodzeniem. Ciekawą sprawą jest też postępowanie z zadławieniami na przykład landrynką. W pierwszej kolejności wymuszamy kaszel, klepiemy między łopatki dalszą metodą
@2ndEarlOfRochester: Poza oczywistymi wyrazami szacunku, dołączę się do apelu o odświeżanie od czasu do czasu wiedzy z bls.
Sam mimo iż nie jestem związany zawodowo z ratownictwem, traktuję to bardzo poważnie.
Algorytm sam w sobie jest prosty jak budowa cepa, a utrwalić można chociażby oglądając raz na jakiś czas jakiś krótki film instruktażowy na youtube, zamiast skrolować po raz over 900 fejsbuk czy mirko
Mój dziadek podobnie umarł. Do ostatnich dni pełen sił, rąbał drzewo w swojej kanciapie na działeczce, dosłownie 3-4 dni przed śmiercią opuściły go siły, naszła ogólna niechęć i kilka dni później już się nie obudził.


@TheMan: moja Babcia podobnie... Wydaje mi sie ze to wlasnie najlepsza smierc bo naturalna - czas zapisany w komorkach organizmu po prostu sie wyczerpal. Co innego wypadki, choroby itd.
@TheMan: a nie jest tak, że w pierwszej kolejności uderzenia miedzylopatkowe, następnie ucisk nadbrzusza (poza dziećmi), w trzeciej kolejności ucisk kładki piersiowej w taki sam sposób jak przy Rko ale celem tego ucisku jest głównie wypchniecie ciała oobcego niż zapewnienie krążenia a dopiero na końcu wypchniecie tego ciała głębiej w oskrzela (choć nic w procedurach na ten temat nie ma ani słowem)?
@2ndEarlOfRochester:

Jak to jest, byłem w tamtym roku na 8 godzinnym szkoleniu z pierwszej pomocy. Było tam pokazana masa rzeczy. Uczyli nas już na nowych zasadach i prowadzący powiedział ,że według badań oddechy wcale nie pomagają tak jak nam się wydaje. Ilość tlenu dostarczanego do organizmu poprzez uciskanie płuc i serca jest wystarczająca. Podczas ucisku zarówno płuca jak i serce działają jak pompa.
@2ndEarlOfRochester. No i wielki szacunek dla Ciebie! ;)
Mialem kiedys taka sytuacje, czekam na przystanku na zajecia no i obok lezy gosciu (zul no ale czlowiek), mnostwo ludzi nad nim stalo, wiec stwierdziłem ze nie bede tam potrzebny. az nagle dostalem takiego donga w potylice i poszedelm tam do nich. Pierwsze moje pytanie do swiadkow czy dzwonili na pogotowie, odpwoeidz: "tak". No później zadaje kolejne pytanie cxy sprawdzali czy oddycha. I