Wpis z mikrobloga

#praca #pracbaza #pracbazaproblems #pytanie

Mirki, pracuję w studiu reklamowym od 4 miesięcy - niestety na czarno. Mimo tego, że już kilka razy upominałem się o umowę - "spoko spoko anon, będzie" "anon, niebawem będzie". No i dalej nic. Przybliżę Wam trochę sytuację:
- Robię 2 strony internetowe dla firmy + sklep, który niebawem otworzymy. Czy Waszym zdaniem czekają, aż skończę strony i będą chcieli się mnie pozbyć? Nie są kumaci za bardzo w tym temacie, a strony ich, jak i kilku ich klientów siedzą na moim serwerze (zarejestrowanym na mnie), oni na to nie zwracają uwagi. Nie wiem, czy dadzą mi umowę teraz - od nowego roku, czy tak jak wspomniałem wcześniej - czekają, aż skończę projekty i powiedzą mi "siemanko". Rozmawiałem na ten temat z mamą. Powiedziała, żebym już dzisiaj poinformował szefostwo o tym, że nie będzie mnie w poniedziałek, bo idę zapisać się do PUP'u na bezrobocie, skoro nie dają mi umowy (mama twierdzi, że może wtedy podejmą jakieś kroki). Co zrobilibyście na moim miejscu?
  • 90
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@always_peeping: na początku zadaj sobie pytania:
1. Czy od początku wiedziałeś, że żadnej umowy nie będzie?
2. Czy pracodawca wypłaca Ci regularnie pieniądze?
3. Czy Dobrze Ci się tam pracuje?
4. Czy ważna jest dla Ciebie forma umowy czy wolałbyś zarabiać więcej na umowie o dzieło czy mniej na umowie śmieciowej zwanej dla niepoznaki umowa o pracę?
Jeżeli te pierwsze to zaproponuj pracodawcy umowę o dzieło i z głowy.
  • Odpowiedz
@always_peeping: wołaj wołaj! i popieram @fuser że umowa o pracę to też nie jest super rozwiązanie. Jeśli chcesz mieć pełną wolność najlepsza i najbezpieczniejsza jest działalność gospodarcza (ale też nie zachęcam). Najważniejsze jest to, czy dobrze Ci się tam pracuje. Bo jeśli tak, a studiujesz / uczysz się i masz <26 lat - to wynegocjuj umowę-zlecenie albo o dzieło i bądź pewien, że jesteś na czysto i nie pociągnie
  • Odpowiedz
@fuser:
1. Nie, umowa miała być (nawet śmieciowa) po miesiącu pracy. Podczas wyjazdów z chłopakami do Niemiec na oklejanie samochodów podpisywaliśmy jakąś umowę śmieciową - kopii nie dostałem (dopiero teraz sobie przypomniałem), jednak tylko na czas wyjazdu.
2. Tak, zawsze na początku miesiąca - nie było z tym problemu.
3. To zależy od humoru szefostwa (małżeństwo, których biuro, jak i warsztat znajduje się na posesji domu - często problemy z
  • Odpowiedz
@inkub6: Na chwilę obecną nie studiuję - poszedłem zaocznie na kierunek, który niestety przerósł moje ambicje, a jednocześnie uświadomił, że to nie jest to, co chciałbym robić w przyszłości ;)
  • Odpowiedz
@always_peeping: W sumie to nic nic ciekawego nie powiedziała, to chyba było oczywiste. Stary, co to za miasto, że mają problem z zatrudnieniem na 'normalną umowe' no bez jaj. Od jednego Janusza biznesu do drugiego
  • Odpowiedz
@always_peeping: Czyli niechce robić takiego numeru ale tak jak i my twierdzi że produkt dla klienta twojego Janusza biznesu jest twoją własnością. W sumie rób jak mówi i jeśli niepodpiszą umowy to możesz im odsprzedać tą stronę.
  • Odpowiedz
@pexa: Sytuacja wygląda tak, że można podzielić nasz zespół na 3-4 oddziały. Ja, jeden chłopak (ma umowę) i szef siedzimy w "biurze" - ja robię strony, czasami grafiki - a oni katują projekty na auta, oklejanie szyb itp. Drugi oddział, to chłopaki, które oklejają samochody. Trzeci to "warsztat" - tam robią chłopaki kasetony świecące, litery przestrzenne, itp. No i w sumie w 4 oddziale jest szefowa i sekretarka. Siedzą na
  • Odpowiedz
@luki_: Tu nie chodzi o straszenie - nie mam nawet ubezpieczenia, a czasami biorą mnie na wyjazd, gdzie mam coś zamontować z 4 metrowej drabiny bez kasku i innych rzeczy. Na wyjeździe już spadła mi na pysk klapa od TIR'a i rachunek ze szpitala wyniósł 89€ - na szczęście oni zapłacili.
  • Odpowiedz
@always_peeping: Czyli firma Mamy Twojego kolegi która KONKURUJE z europejska firma z kupą kasy nie ma nawet tyle, żeby zaoferować dobremu pracownikowi najniższą krajową? (tyle chyba chciałeś skoro 800zł miałaby płacić za Ciebie) Nie rozumiem : <
  • Odpowiedz
@pexa: Nie nie, wybacz, może źle się wyraziłem. Konkuruje na rynku lokalnym. Po prostu moja firma łapie tylko "perełki", za które idą sumy w 99% liczone w €. Firma mamy kolegi zajmuje się reklamą na rynku lokalnym - sklepy, szkoły, czasami oklejają pociągi.
  • Odpowiedz