Wpis z mikrobloga

Drogie Mirko!

Oto właśnie sięgnęłam dna, pomimo najszczerszych chęci odbicia się od niego nie mam pojęcia od czego zacząć. Może ktoś z Was podsunie mi jakiś pomysł?

W tym roku skończyłam 20 lat. Jestem na drugim roku studiów, które interesują mnie w bardzo małym stopniu, właściwie mogłabym je dalej kontynuować, ale mam wrażenie, że jest już za późno by je skończyć z dobrym wynikiem (ten semestr zawaliłam- mam niezaliczony język i wuef, reszta przedmiotów pozaliczana na minimum). Nie to, że brakuje mi inteligencji, po prostu nie czuję motywacji by je skończyć i być zajebiście dobrym naukowcem a bycie zawodowym przeciętniakiem wdaje mi się słabe.

Pracuję dorywczo, co prawda za grosze, ale zawsze to kilka groszy więcej w kieszeni. Sama praca jest bardzo w porządku, ludzie też są bardzo fajni, ALE! Prawie trzy miesiące temu poznałam chłopaka, w którym całkowicie się zauroczyłam i początkowo myślałam, że on we mnie też. Obecnie razem pracujemy, poza pracą widywaliśmy się co najmniej dwa razy w tygodniu, często powtarzał, że jest między nami chemia jednak nigdy nie doszło między nami do kontaktu fizycznego. Zastanawiało mnie to, dlaczego nie wykonał żadnego ruchu w moją stronę.
Bo ma dziewczynę.
Nie powiedział mi o tym, a opowiadając o swojej przeszłości zawsze używał określenia "moja była". W miarę upływającego czasu na powierzchnię wypływały kolejne kłamstwa i kłamstewka potwierdzające, że moja intuicja działa prawidłowo.
Zostałam wpuszczona do #friendzone i bardzo chcę się z niego uwolnić. Mam świadomość tego, że człowiek jest totalnym burakiem i bawi się mną jak mu się podoba jednak niesamowicie przyciąga mnie jego inteligencja, poczucie humoru, artystyczne usposobienie...

Kolejną sprawą jest to, że za 3 dni mija rok odkąd jestem bez #niebieskipasek z którym byłam 4 lata a ja ciągle traktuję jego jako pewien symbol idealnego związku pomimo, że w ogóle taki nie był. Ostatnio często mi się śni.

Pochodzę z rozbitej rodziny, mój ojciec wyjechał z kraju kiedy skończyłam 10 lat, od tamtej pory odzywał się do mnie średnio dwa razy w roku. Z moją mamą nigdy nie nawiązałam emocjonalnej więzi, nigdy nie rozmawiałyśmy na tematy głębsze niż to, czy jestem zdrowa i jak mi idzie w szkole. Teraz mieszka za granicą i również nie mam z nią kontaktu. To nie tak, że mnie nie kochają. Kochają, ale nie potrafią into rodzicielstwo.

Nie mam NAPRAWDĘ bliskich mi osób. Albo mam, ale trzymam je na dystans, sama nie wiem dlaczego. Mój typ osobowości nie pozwala mi na emocjonalne podejście do życia, zawsze wszystko kalkuluję i analizuję dlatego ciężko jest mi się z kimś po prostu zaprzyjaźnić. Jestem obserwatorem, skoncentrowanym na swoim wnętrzu i nie zwracam szczególnej uwagi na świat zewnętrzny.

Każdy smutek w moim życiu rekompensuję sobie jedzeniem dlatego mm kilka dodatkowych kilogramów a każda moja próba pozbycia się ich kończyła się porażką. Mam świadomość mojej lekkiej nadwagi jednak mimo tego podobam się mężczyznom jednak z żadnym nie potrafię nawiązać bliższej relacji bo tkwię w tym #!$%@?.

Oto ja, życiowa #!$%@?, dodaję ten wpis na mirko bo nie mam z kim porozmawiać a sylwestra spędzę sama, w domu.
Trochę czuję do siebie obrzydzenie, później usunę wpis.

#rozowepaski #niebieskiepaski #gorzkiezale #feels może #depresja i w poszukiwaniu #motywacja
TojadMocny - Drogie Mirko!

Oto właśnie sięgnęłam dna, pomimo najszczerszych chęci ...

źródło: comment_mA3Q2AsQFWIIfqxXLTBfHfy4Er7n2vg0.jpg

Pobierz
  • 25
@TojadMocny:
W sumie tak, sytuacja lekko nieciekawa, ale... gdzieś tam możesz docenić to, że niebieski nie pogrywa z Tobą gorzej. Zawsze mógłby wejść into związek z Tobą, jednocześnie bolcować swoją dziewczynę (co do której istnienia nie masz pewności).
Co do studiów, to myślisz, że jest sens je kontynuować? Skoro one Cię nie interesują tak średnio, i już w połowie nie idzie Ci to za dobrze... to opłaca Ci się gnić na
powiedział


@TojadMocny: heh mam podobnie, mi się po prostu nie chce utrzymywać kontaktu ze znajomymi czy rodziną i się zastanawiam czy coś ze mną jest nie tak...
Jak nie studiujesz psychologi to może prace chociaż znajdziesz.
@Strupol: pewność mam, napisała do mnie i przyszła parę razy do niego do pracy, gdy mieliśmy razem zmianę.

Na studiach nie idzie mi dobrze, bo nie wkładam w nie żadnej pracy właśnie. To takie bezpieczne wyjście awaryjne, bo będę mieć zawód. Brakuje mi pewności, że jeśli postawię wszystko na jedną kartę i rzucę to wszystko #!$%@? to nie zostanę na lodzie. Jak przejść z boku do centrum?
@TojadMocny:
Uhm, czyli niebieskiego możesz sobie odpuścić. Znaczy możesz i nie odpuszczać, ale wiesz, bezpieczniej będzie się wycofać i jakoś niespecjalnie o nim myśleć (Taaaak, wiem, kolejna rada pokroju wyjdź do ludzi, zacznij biegać). Najwygodniej byłoby, gdybyś znalazła inny obiekt do adoracji, albo on Ciebie... Ale to chyba niezbyt prawdopodobne.
Studiowanie dla samego faktu, że się studiuje jest takie trochę głupie, ale zakładając, że coś tam z tego Ci wyjdzie,