Wpis z mikrobloga

@wellback: Bez szerszego kontekstu wsad Greena wydaje się głupi, ale jakaś logika jednak stała za tym zagraniem. Co prawda szanse powodzenia były mizerne. Jego drużyna przegrywała 2-ma punktami, na zegarze było 0,4 sekundy do końca meczu, a zawodnik rzucający wolne otrzymał polecenie od trenera celowego spidłowania, żeby zegar zjadł pozostały czas, więc tak czy inaczej ten mecz byłby przegrany. Poniżej źródło:
http://sports.yahoo.com/blogs/nba-ball-dont-lie/garlon-green-s-infamous-tip-dunk-gaffe--explained--video-191843366.html
@Kapitan_Neuropa: W zalinkowanym przeze mnie artykule było wyjaśnienie. W skrócie, liczenie na miracle 3-point shot i faul przeciwnika. Oczywiście w tym przypadku było ekstremalnie mało czasu na powodzenie takiego zagrania, a sędziowie nawet nie zatrzymali zegara po tym wsadzie. Ale zdarzały się już w koszykówce 4-punktowe game-winnery. Patrz tutaj.