Wpis z mikrobloga

Z cyklu praca u ISP.

Właśnie wróciłem z awarii.
Dostaliśmy zgłoszenie, że Internet przestał działać, dosłownie godzinę temu. Klient podał przyczynę.

W kabel wleciało stado wściekłych gołębi i od tamtej pory nie ma internetu.

Pojechaliśmy czym prędzej bo takiego czegoś jeszcze nie było.

Co się okazało? Internetu jednak nie ma od soboty, a nie od ataku gołębi na biedny bezbronny kabel.

A teraz rozpisuję jak to dokładnie było.
Żona sprzątała w sobotę i odłączyła wszystkie kable od routera bo jej przeszkadzały przy sprzątaniu i tak to zostawiła.
Klient musiał to sam podłączyć i teraz uwaga. Nasz kabel podłączył do spalonej sieciówki (zintegrowana była poburzowa i miał dodatkową). Kabel który był z routera do komputera podpiął do routera. Oba końce podpiął do routera. Jeden do WAN, a drugi do LAN.
Oczywiście to nie był pierwszy raz u niego bo kable i porty na routerze miał już opisane kolorami, żeby dobrze podłączał. Przyjął ze zrozumieniem karę za bezpodstawne wezwanie. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

#pracbaza #humorinformatykow #pracauisp - obserwuj po więcej
  • 27
  • Odpowiedz
@DemptD: Przypomniały mi się czasy serwisu wzywanego do nieuruchamiającego się kompa. Po przyjeździe serwisant wyjmowała dyskietkę z flopa i kasował na 50 zł. Awantura jak #!$%@?. Więc się chłopak nauczył że w takiej sytuacji grzebie się w biosie, robi inne bzdury przez 40 minut i gdy klient nie patrzy wyjmuje dyskretnie dyskietkę. I kasuje się zadowolonego klienta na 100 zł. Dziś już nie ma flopów :(
  • Odpowiedz
@DemptD: swego czasu pracowalem w "firmie" ktora zajmowala sie obsluga darmowego internetu w gminie (ok 30 osob mialo darmowego neta od gminy droga radiowa) [dodam tylko, ze taki projekcik, sama realizacja to jest koszt ok. 2 mln zl]. #!$%@? w Lodzi na budowie, kazda para rak potrzebna, dzwoni gosc spod Warszawy (akurat tamtejsza gmine obslugiwalismy) "ŁOOO PANIE NIE DZIAŁA INTERNET PRZYJEZDZAJTA SZYBKOOOOOO!!!!', no to kumpel w samochód i pojechał, wrócił
  • Odpowiedz
@1Jurko: to się w slangu ponoć nazywa "Machanie zdechłym kurczakiem", jak musisz przy kliencie zrobić jakieś voodoo, żeby widział że coś robiłeś, mimo że sytuacja jest dla ciebie oczywista (zazwyczaj że spieprzone nie do naprawy :)
  • Odpowiedz
@DemptD: Myszy (takie kiedyś żywe) wkręcone w wentylator, kable przegryzione przez szczury, komputery ze składu węgla które po psiknięciu kompresorem zrobiły nam Kraków z serwisu, komputer do którego ktoś włamał się wyłamując blaszkę łomem i wyrwał z płyty procesor z gniazdem (czyściliście kiedyś proszek daktyloskopijny? Nie polecam). Czasami tęsknie za tamtą pracą
  • Odpowiedz
@wytrzzeszcz: Nie było żadnej pętli bo:

Oba końce podpiął do routera. Jeden do WAN, a drugi do LAN.


Czyli dwie osobne domeny rozgłoszeniowe. To tak jakbyś spiął dwa osobne switche jednym kablem, albo dwa różne vlany w jednym switchu.
  • Odpowiedz
@skk1993: Internet Service Provider (ISP, pol. dostawca usług internetowych) – zewnętrzny dostawca oferujący usługę dostępu do sieci Internet
  • Odpowiedz
swego czasu pracowalem w "firmie" ktora zajmowala sie obsluga darmowego internetu w gminie (ok 30 osob mialo darmowego neta od gminy droga radiowa) [dodam tylko, ze taki projekcik, sama realizacja to jest koszt ok. 2 mln zl]


@plazma: Jak to 2mln, przecież darmowy ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz