Wpis z mikrobloga

Z cyklu praca u ISP.

Właśnie wróciłem z awarii.
Dostaliśmy zgłoszenie, że Internet przestał działać, dosłownie godzinę temu. Klient podał przyczynę.

W kabel wleciało stado wściekłych gołębi i od tamtej pory nie ma internetu.

Pojechaliśmy czym prędzej bo takiego czegoś jeszcze nie było.

Co się okazało? Internetu jednak nie ma od soboty, a nie od ataku gołębi na biedny bezbronny kabel.

A teraz rozpisuję jak to dokładnie było.
Żona sprzątała w sobotę i odłączyła wszystkie kable od routera bo jej przeszkadzały przy sprzątaniu i tak to zostawiła.
Klient musiał to sam podłączyć i teraz uwaga. Nasz kabel podłączył do spalonej sieciówki (zintegrowana była poburzowa i miał dodatkową). Kabel który był z routera do komputera podpiął do routera. Oba końce podpiął do routera. Jeden do WAN, a drugi do LAN.
Oczywiście to nie był pierwszy raz u niego bo kable i porty na routerze miał już opisane kolorami, żeby dobrze podłączał. Przyjął ze zrozumieniem karę za bezpodstawne wezwanie. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

#pracbaza #humorinformatykow #pracauisp - obserwuj po więcej
  • 27
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Messix: po prostu bądź miły (ale nie za bardzo) i nie miej pretensji o to, że chodzi w butach i to, że nabrudzi to też nie jego wina - taka praca, my już z niektórymi klientami jesteśmy per Ty :)
  • Odpowiedz
Przyjął ze zrozumieniem karę za bezpodstawne wezwanie.


@DemptD: klient skarb !
Powiedzcie mu zawczasu żeby miał zmrożoną, to się obejdzie bez papierologii ( ͜ʖ)

jak sie
  • Odpowiedz