Wpis z mikrobloga

@Urashima: No tak ale zrozum ze jak mi płacą wszystkim do 50 zl to jest cacy, ale jak przyjdzie 5 ze stówkami albo 200 i kupują princesse za 1,79 to po takiej akcji nie mam zupełnie jak potem wydawać. Trochę logicznego myślenia i zrozumienia. Ja nic nie poradzę, nerwy ich rozumiem bo sam miałem tak kilka razy ale to nie powód do ublizania.
  • Odpowiedz
@BlueberryHills: Mnie w sklepach najbardziej #!$%@? (mimo, że jestem tylko kupującym) totalny brak kultury u klientów, zwłaszcza starszych. Żal się robi, jak odpowiedzią do sympatycznej, uśmiechniętej kasjerki czy kasjera na "Dzień dobry, co dla Pani/Pana?" słyszy się tylko naburmuszone "Żytni krojony. Dwie kajzerki Pani da. Dwajścia deko szynki ukroi". Nosz kurdelebele. Żadnego "dzień dobry", "proszę", "dziękuję". Jakby mu ta Bogu ducha winna, dorabiająca na kasie do studiów kasjerka była winna 30
  • Odpowiedz
@BlueberryHills: w Niemcech byłoby nie do pomyślenia, żeby kasjerka nie miała wydać. Nie spotkałem sie tu jeszcz z sytuacja, żeby ktos chciał drobniej, pieniądz to pieniądz, wszystko musza przyjąć.
  • Odpowiedz
@BlueberryHills: No chyba tutaj z tym przygotowaniem klienta to ci się coś pomyliło (miałem napisać, że cię #!$%@?ło, ale chcę być miły). Sklep to nie jest #!$%@? autobus i kupno biletu u kierowcy czy jakiś automat.

Idąc do sklepu mam mieć tyle kasy, żeby na bank starczyło na zakup. Tzn równo tyle ile coś kosztuje lub więcej. Wydawanie reszty to twój obowiązek jeśli się zdecydowałeś kogoś obsłużyć. Nie masz to trudno
  • Odpowiedz
@asema: w ustawie masz napisane. Plebs ma miec odliczonka kwote albo won. Nikt nic nie musi i jak mam stowke to robie oczy kota ze shreka i ladnie prosze bo wiem ze nikt nic nie musi.
  • Odpowiedz