Wpis z mikrobloga

w Niemcech byłoby nie do pomyślenia, żeby kasjerka nie miała wydać. Nie spotkałem sie tu jeszcz z sytuacja, żeby ktos chciał drobniej, pieniądz to pieniądz, wszystko musza przyjąć.


@miki4ever: za każdym razem widzę ten argument, że za granicą to nie do pomyślenia i tak się zastanawiam jak to możliwe? Czy taki sklep jest połączony z bankiem, że zawsze ma jak wydać drobne, kiedy dziesiąty klient płaci najwyższym dostępnym banknotem czy może
  • Odpowiedz
@homo_superior: nie mam pojęcia, nie pracowałem nigdy w ten sposób. IMO to kwestia dobrej organizacji i tyle. Może Polacy powinni jeździć na szkolenia;)

Dodajmy do tego, ze Niemcy boja sie korzystać z kart, wiec króluje gotówka.
  • Odpowiedz
@BlueberryHills: takich drobnych po 10, 20 i 50 groszy zawsze mi się uzbiera w portfelu i po kieszeniach od groma, więc mam w chacie taki słoik ozdobny z 5 litrów do którego wszyscy wrzucają. Pewnego razu nazbierał się pełny i synek przeliczył całe drobne okazało się, że jest tam 180zł. Mówię leć młody do ABC i niech ci pani wymieni te drobne, będziesz miał kieszonkowe. Poszedł wrócił zapłakany po go pani
  • Odpowiedz
@homo_superior: nope, ostatnio mi sie zdarzyło za gumę do żucia 100€ banknot dać. Kasjerka nie ma tu chyba nawet prawa spytać o drobne, nigdy mnie taka sytuacjacnie spotkała. Musi wydać i tyle, może jak widzi, ze coś sie dzieje to idzie na zaplecze po drobne, nie wiem.
  • Odpowiedz
@miki4ever: No to jak już sobie gdybamy to może Ty dlatego, że jesteś z Polski zapłaciłeś tyle kasy za gumę, a Niemcy tak nie robią bo wiedzą, że przy następnym kliencie może być problem i stąd ma zawsze drobne? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@BlueberryHills: Mam propozycję.


i jeszcze


Pracujesz w gównomiejscu, gdzie zbieranina większości patoli przychodzi, gdzie ludzie śmierdzą, polakibiedakicebulaki, podludzie, banda syfu i masz żale, że Ci się obrywa. Awansuj na kierownika, zrób sobie kontakty, zmień pracę. Druga sprawa, że ustawa o wydawaniu reszty jest idiotyzna i problematyczna.
Ceny to 9,89, 5,79, 12,99. To rodzi problem wydawania reszty. Z jednej strony, rozumiem kasjera bo uważam, że te #!$%@? wasi pracodawcy, powinni wa zapewniać
  • Odpowiedz
@erysipelothrix: Kilka opisałem wyżej. Takich jest setki. Koleś przynosi butelki po piwach, których nie mamy w ogóle w ofercie i nie może pojąć, że kasa mi tego nie nabije bo nie zna kodu oraz, że średnio mi się chce dla niego kręcić jakieś wałki i nabijać to pod inne butelki.

Pijaków, którym nie chce sprzedać alkoholu pomijam bo ci zawsze się spinają.

Oddają butelki bez paragonu i mają problem, że nie
  • Odpowiedz
@Kampala: Ależ ja rozumiem, że ktoś może zwyczajnie nie ogarniać. Są różni ludzie. Ale jak ktoś nie łapie prostych rzeczy, kiedy tłumacze mu to 20 raz no to wybacz. Jest kretynem. I nie docierają do nich zdania typu "ja za to odpowiadam, mnie potem będą z tego rozliczać, a konkretniej z mojej pensji". Nie on chce oddać butelki których nie mamy i #!$%@?. WBIJCIE JAKO INNE. A jak dalej mówisz nie
  • Odpowiedz