Wpis z mikrobloga

wolam @prezerwatywy_biz - zrobiłem testowe zamówienie u was, i choć durexy nie wyglądają jak chińskie podróbki to jednak wszystko w paczce ( a w zasadzie kopercie bąbelkowej i to naderwanej - https://i.imgur.com/hCwowAI.jpg ) jest luzem, ulotka tylko do durexów, opakowania żadnego. i jeszcze 3 z nich mają nadruk "not for resale".

skąd bierzecie towar w takim razie? mam się bać tego używać?

#afera #opinia #prezerwatywy
źródło: comment_xBPI4FaKob8xbdtOwWUxxpaoh1O4yGG8.jpg
  • 143
@noekid: Kolego po prostu nie wierzę jak możesz mieć takie braki w rozumowaniu. Zamówiłeś darmową próbkę gumek (na stronie za zero złotych i zero groszy), które ze względów księgowych musiały kosztować 1 gr, ale za to miałeś zapewne o 1 gr tańszą przesyłkę, czyli de facto dostałeś je ZA DARMO i masz problem, że są z napisem "Not for resale" chociaż ich nie kupiłeś bo powtarzam, DOSTAŁEŚ JE ZA DARMO.
A
@Bursaj: Ja na początku grzecznie zapytałem, co by wyjaśnić temat. Nieprzyjemnie mi odpisali, unikając odpowiedzi na pytania.

Gdyby nie to, nie ciągnąłbym tematu.

No to zadzwoniłem do oficjalnego źródła i napisałem co mi przekazali. Myślisz, że kłamią i nie chcą, by inny sklep sprzedawał ich towar? Na pewno tak!

Dodatkowo tłumaczenia, że polska hurtowania sprzedaje towar "not for resale" z angielskimi ulotkami [?!].

Jakby tego było mało - inni potwierdzili, że