Wpis z mikrobloga

@Lunder: Palacze nie zdają może sobie sprawy, że dym papierosowy dla niepalącego jest drażliwy i nieznośny. Nie obchodzi mnie co ta osoba robi w domu, ale dym z jej papierosa przechodzi na moje mieszkanie i ma prawo mi się to nie podobać, prawda?
Jeśli już trzeba palić to elektroniczny jest dobrym substytutem fajek. Mam kilkoro znajomych, którzy się na to przerzucili. I co najważniejsze - dym z elektornicznego dla niepalącego jest
@nadszyszkownik_kilkujadek: Owszem, masz prawo tak postrzegać palaczy i mieć takie zdanie, a ja mam prawo uważać, że Twoje zdanie jest absurdalne.
Wszystko może przeszkadzać i wszędzie można znaleźć problemy, a to dym śmierdzi, a to muzyka za głośna, a to ktoś nade mną spuszcza wodę i wszystko słychać u mnie, ktoś ma kwiatki na balkonie nade mną i kapie z nich na mój balkon. Ale problemem jest Wasza niska tolerancja na
@Lunder: Muzyka jeśli jest grana w dzień i nie jest aż tak głośna, że nie słyszę własnego TV to w porządku, nie przeszkadza mi, choć przecież zawsze ktoś może założyć słuchawki. Ktoś na górze spuszcza wodę i wszystko słychać - nie no tu już żadnych pretensji nie można mieć bo tak już jest skonstruowany budynek. Ktoś ma kwiatki na balkonie i kapie woda - pomyślałbym, że sąsiad jest fajtłapą, ktory nie
jak paliłem #papierosy na balkonie.

#patologiazmiasta


@kempik: przynajmniej dobrze określiłeś swoje zachowanie...
Raz czytałem jak to w czasach przedwykopowych (ba, przedforowych - czyli na usenecie) jeden agent pisał co zrobił jak sąsiadka piętro wyżej paliła papierosy i wyrzucała pety przez okno. Niby nic złego, ale układ był taki że wiało w stronę bloku i regularnie miał zawalony petami parapet. Miarka się przebrała gdy raz zobaczył peta na posadzce (akurat miał otwarte