Wpis z mikrobloga

@kempik: Wybacz ale popieram przedmówców, od zapachu fajek mam odruchy wymiotne i unikam go jak mogę, mimo mieszkania z dwoma palaczami. Jednak jakbym mieszkała i ktoś by mi coś takiego robił, to albo zrobiłabym to co Twoja sąsiadka, albo zbudowała mechanizm który by wypuszczał wodę na Twoją głowę za każdym razem kiedy zaczniesz palić na balkonie.
@kempik: też mam buraka piętro niżej, który wielokrotnie w ciągu dnia smrodzi papierosami. Doskonale ją rozumiem. Szkoda, że nie ma żadnego prawnego bata na taką #patologiazewsi, która nie potrafi się zachować będąc w skupisku ludzi.
@kempik: Tak to po lewakach jeżdżą a teraz hurr durr, bo sąsiad robi w swoim mieszkaniu, na swoim balkonie co chce. Jak sracie i mi rurę wywali to też mam się zgłosić do sąsiadów, że mają nie srać bo mi śmierdzi? I oczywko wszystko per "słoiki", to dopiero warszawska patologia ( ͡° ͜ʖ ͡°)

A w swoim mieszkaniu można robić co się chce, mogę nawet zrobić ognisko
Od razu przypomniałeś mi mojego sąsiada, który kupując papierosy chyba prosi o najgorsze gówno. Potem delektuje się na balkonie. Jak wychodzi z domu, już na klatce musi odpalić szlugę. No #!$%@? mać, umierajcie, ale sami!
@Jurigag: A gdzie polskie prawo zakazuje palenia na balkonie?

@goferek: Takie powiedzonko można przypasować do wszystkiego. Arab wpadnie, powie "panie #!$%@? stąd bo u mnie wojna i chce te mieszkanko, a ty swoją obecnością naruszasz moją wolność" i co? Potulnie wyjdziesz bo mu może przeszkadzać woń mydła i brak smrodu kozy? ( ͡° ʖ̯ ͡°) Było sobie wybrać mieszkanie bez balkonów, to by nikt nie dymił,