Wpis z mikrobloga

@Asterling: Ależ mnie nie boli to, że ktoś czegoś nie lubi, tylko że lubi to tak bardzo uzewnętrzniać. Jeżeli uważasz, że wytykanie komuś zawiści (czegoś jednoznacznie negatywnego) to ten sam ból dupy, co #!$%@? się na czyjś ryj, "bo ktoś nie jest śmieszny", to ciężko dyskutować. Nie rozumiem jaka postawa życiowa sprzyja czerpaniu przyjemności z pisania, że nie mogę patrzeć na jakiegoś idiotę, kiedy nikt mnie do tego nie zmusza.