Wpis z mikrobloga

Zaczyna sie moj trzeci tydzien na #emigracja. Wyjechalem bez wiekszej znajomosci jezyka jak typowy cebulak, z zagwarantowana praca.
Pierwsza tygodniowka byla dosc niska, ze wzgledu na to, ze nie mialem wyrobionego numeru PPS, wiec zdzierali ze mnie podatek cirka 40 procent, wiec po odliczeniu zarcia i pokoju dostalem tylko 350E za okolo 9 dni. Ten powinien byc lepszy.
Pracuje w Irlandii, pare kilometrow od oceanu, gdzie mozna podziwiac przepiekne klify. Obecnie zatrudniony jestem w hotelu. Pomagam przygotowywac sniadania i obiady dla gosci. Nic trudnego w zasadzie. Glownie kroje warzywa, przygotowuje mieso, a glowny szef robi z nich uzyteczne zarcie. Do tego tez niestety zmywak, poniewaz trzeba posprzatac po sobie. Sporo garow, na szczescie mam tylko jeden, ten z talerzami i innymi bzdurami ogarnia mlody ryzy Irol, hyh.
W ciagu tego krotkiego pobytu rozwinalem troche moj jezyk, co mnie bardzo cieszy, poznalem fajnych ludzi. Obecnie mieszkam z kolesiem z Wenezueli, nazywa sie Rodolfo. To rowny gosc i dzielnie pije ze mna piwo, hyh. Poza tym poznalem tez tubulcow, miedzy innymi Samathe, nie pytalem o wiek, ale kobieta na pewno po 50. Jak jest czas to zawsze po robocie wpadamy do baru i pijemy HARPa albo Tuborga, dla pracownikow po 1E, swietnie sie z nia rozmawia. Ona przygotowuje desery, w czym jej dzielnie pomagam.
Zapomnialbym, szefem kuchni jest Jan. Niemiec. Ni #!$%@?, nie idzie faceta zrozumiec, czesc mowi po angielsku, czesc po niemiecku. Nawet Irole go nie rozumieja. Jego ulubione slowa to 'fasta fasta fasta´. Leszcz. Nawet menadzerka hotelu, ktora jest Niemka nie za wiele rozumie.
Zycie, #!$%@? zycie.
Pare spraw. Pogoda. Od czasu gdy tu jestem codziennie pada. Bez wyjatku. Nie ma dnia, zeby nie padalo. Wot, taky lajf.
Podobno w lecie jest ladna pogoda i czasem nawet jest 20 stopni. Teraz max jest z 12, moze 13 w dzien.
Zarcie. o Panie, to szerszy temat, Irole uwielbiaja tluste zarcie. Tu wszystko plywa w tym #!$%@? oleju. No #!$%@? wszystko.
Na sniadanie jest z reguly jajko smazone na glebokim oleju, bekon smazony z ktorego wylewa sie tluszcz, kielbaski z chlodni, ktore zanim sie je usmazy wygladaja jak ciasto. Nawet ziemniaki w postaci hash browns sa smazone. Tu wszystko jest smazone i smierdzi tym #!$%@? olejem. Dzis na obiad byl hamburger i frytki. Rzygac sie chce. Jesli jest mieso to plywa w gownianym sosie, ale takim naprawde gownianym. Tu wszysytko jest przeslone. Warto wspomniec, ze jestem osoba, ktora normalnie uzywa i lubi sol, ale tutaj podniesiono ja do rangi przeprzyprawy. Poza tymi nielicznymi minusami jest w porzadku, i zamierzam tutaj byc przynajmniej do konca jesieni, wtedy konczy sie tutaj sezon. Wiekszosc Polakow bierze wtedy zasilek i tak wegetuje do wiosny, ale srednio mi to odpowiada.
No, w razie pytan jestem do dyspozycji, czas spac. Dzis mielismy na resteuracji 150 gosci, wiec w zasadzie mam wszystkiego dosc, hyh. Dobranoc
#pamietnikizemigracji #nobodykiers #irlandia
  • 15
@AfterForever: 350 za tydzień to spoko wypłata z tego co pamiętam z Irlandii. Na pogodę prychlam, bo fakt codziennie pada ale tylko przelotnie na szczęście, może w lato ci się trafi jakiś dzień bez deszczu i 24 stopnie upału haha ja akurat trafiłam na dobre jedzenie i zdrowe w miarę, może ze względu na dzieciaki którymi się zajmowałam ale i tak nie zazdroszczę. Powodzenia!
Typowy lewak, jak pobieraja 40% podatku dochodowego w Polsce to ok, bo od najbogatszych. On musi zaplacic to juz zdzierstwo.
To fajnie ten wasz szef gotuje jak przesolone wszystko :) Napisz gdzie pracujesz... to bede unikal przesolonego miejsca :)
@robertK: Szczerze, to nawet dokladnie Ci nie powiem. Musze sie dowiedziec. Ale i tak mi caly zwroca po sezonie, poniewaz nie zarobie tyle, zeby sie zmiescic w minimum od ktorego odprowadza sie podatek, z tego co sie dowiedzialem.
@zeek: Proponuje zaczac czytac ze zrozumieniem, i nie wmawiac mi slow, ktore nigdy nie padly z mojej strony.
@aloalo83: Dzieki, wciaz wiele musze sie nauczyc. Dowiem sie co i jak.
@