Wpis z mikrobloga

Dzisiaj o samochodzie, którym jeździłem już półtora roku temu, a wciąż pozostaje moim ulubionym spośród wszystkiego, co miałem w swoich rękach - #porsche Cayman S manual.

Był grudzień, zbliżały się święta. W moim grafiku pojawiło się Porsche 911 50th Anniversary Edition. Pisałem o nim kilka miesięcy temu tutaj. Pomyślałem, że Mikołaj chyba mnie lubi i byłem grzeczny, bo takich prezentów nie dostaje się co roku. Miałem tylko mały stresik, bo taka tylnonapędowa suka to w grudniu średni pomysł. Całe szczęście nie było śniegu, więc się nie zabiłem ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Kilka dni po tym jak dowiedziałem się, że w moje ręce trafi 911, w moim grafiku na kilka dni po niej pojawiło się drugie Porsche. Był to Cayman S z ręczną skrzynią biegów. 50th Anniversary Edition trafiała do mnie prosto po polskiej ekipie #topgear. Podobnie było z Caymanem, którego koledzy z tamtej redakcji sami konfigurowali i opisywali w kilku numerach. Jeśli ktoś czyta, to na pewno kojarzy żółty egzemplarz.

Zatem w ciągu dwóch tygodni w moje ręce miały trafić dwie porszawki i to w najlepszych wersjach, jakie wtedy można było sobie wymarzyć. Dzięki temu miałem też możliwość porównać ze sobą 911 i Caymana. I tu od razu mogę skreślić mit, który powtarza się odkąd mniejsze Porsche pojawiło się na rynku. Cayman to NIE JEST 911 dla ubogich. To kompletnie inny samochód. Bez wątpienia jest to Porsche i da się to poczuć już po pierwszym wciśnięciu gazu do podłogi, ale nie zmienia to faktu, że jest to samochód różniący się od legendarnej 911. Na dodatek jest pod niektórymi względami lepszy od niej.

Cayman przede wszystkim sprawia wrażenie samochodu zwinniejszego i lżejszego niż 911, chociaż ma większy rozstaw osi. Klasyka spod znaku Porsche znacznie urosła od swojego debiutu, który nastąpił ponad pół wieku temu. Teraz ten samochód należy bardziej do gatunku GT. Kiedy tego chcemy jest komfortowy, nadaje się dla dwójki osób do dalszych podróży. Cayman natomiast to esencja tego, czym powinien być sportowy samochód. To dwumiejscowe cudeńko ma centralnie umieszczony silnik, który hałasuje dużo bardziej niż i tak głośna jednostka w 911. Jak wszystkie boksery Porsche, ten wolnossak rewelacyjnie brzmi. W tym dźwięku jest coś metalicznego, czysto mechanicznego. Nie ma w nim ani grama sztuczności. Gdy wskazówka obrotomierza pnie się w górę skali, adrenalina błyskawicznie napływa do krwi. Nawet Audi RS4 i RS6, które pokazywałem Wam w poprzednim tygodniu, mimo większej pojemności i pozornej brutalności, nie brzmią tak genialnie jak bokser Porsche.

Miałem też porównanie PDK vs manual. W 911 był automat. Miałem z nim do czynienia już wiele razy i za każdym podejściem tylko utwierdzałem się w przekonaniu, że to najlepsza tego typu skrzynia w motoryzacji. Polecenia wydawane łopatkami wykonuje błyskawicznie, a w D jej sterowanie odbywa się tak, jakby kierowca wskazywał biegi myślami. To niesamowite jak dobrą intuicję ma sterownik, że zawsze reaguje na ruch stopą w pożądany sposób. Zawsze zrzuca o tyle biegów, ile chcemy, zawsze wstrzymuje się z wejściem na wyższe przełożenie wtedy, gdy już sami uznamy, że może. Ten geniusz nigdy nie zmieni faktu, że dopiero kiedy możemy kopnąć to twarde sprzęgło, kiedy sami wbijamy kolejny bieg, kiedy sami redukujemy, czujemy, że mamy pełną władzę nad samochodem i jesteśmy z nim w jakiś sposób zespoleni. Ręczna skrzynia biegów wciąga związek kierowcy z maszyną na wyższy poziom.

Wróćmy do samego Caymana. W tym samochodzie można się też poczuć trochę inaczej niż w 911 dzięki znacznie mniejszemu wnętrzu. Cayman otula kierowcę. Jest tu trochę ciasno, ale jednocześnie idealnie. Nic nie rozprasza, wszystko jest na swoim miejscu. W moim egzemplarzu nie zabrakło licznych dodatków, w tym np. przetłoczenia logo Porsche na podłokietniku.

Dzięki zwartej budowie nadwozia Caymana, centralnie umieszczonemu silnikowi i masie niższej niż w 911, ten samochód jest niezwykle zwinny. Napęd na tył i sztywny, bardzo bezpośredni układ kierowniczy tylko poprawiają jakość zabawy. To niesamowite jak łatwo jest go wyczuć. Bardzo wcześnie daje znać, że zaraz przegniesz pałę, dzięki czemu jest bardzo pewny. Nadwozie nawet gonione na granicy nie odstawi nam jakiejś maniany (na którą stać np. BMW M4, ale o tym przy innej okazji).

Dla mnie Porsche Cayman S z ręczną skrzynią biegów to esencja tego, czym powinien być samochód sportowy. Brzmi rasowo i głośno, silnik jest żywy, cała karoseria jest świetnie wyważona, a zawieszenie rewelacyjnie pomaga trzymać to całe cudeńko w ryzach. Do tego ma dwa bagażniki ( ͡° ͜ʖ ͡°)

To wszystko to właściwie skrót napisany na szybko w przerwie na kawę. O Caymanie można pisać długo i zawsze dobrze. Jeśli ktoś będzie miał okazję się przejechać, polecam.

Samochód ze zdjęć kosztował 114 982 euro, gdzie wersja silnikowa startowała wtedy od 76 251, a model od 61 282 euro.

TL;DR: Porsche Cayman jest kapitalnym samochodem sportowym, który pod niektórymi względami przewyższa nawet 911.

Do Porsche wrócimy w tym roku już na żywo drogie Mireczki, więc stay tuned ( ͡ ͜ʖ ͡)

Więcej zdjęć w komentarzach.

#samochody #carboners #motoryzacja
___________
Więcej o samochodach, pracy dziennikarza motoryzacyjnego od zaplecza oraz o fotografii samochodowej dowiecie się dodając do obserwowanych mój tag #mzcars lub po prostu mnie.
Pobierz Dziekan5 - Dzisiaj o samochodzie, którym jeździłem już półtora roku temu, a wciąż poz...
źródło: comment_P0EZfMFYvZ0ncNH4fXNYGqHdfQlXO1hb.jpg
  • 11
@Dziekan5: lubię markę, własnego Porsche nie mam ale za każdym razem jak firma wysyła mnie do Monachium to pożyczam na jeden, dwa weekendy auto z tej stajni. Cayman? Szczerze? Chyba nigdy nie jeździłem lepiej prowadzącym się autem. Od lat nie korzystam z manuala, PDK i w 911 i Caymanie działa identycznie.
@rEwx: na to pytanie nie mogę Ci odpowiedzieć, chociaż bardzo chciałbym móc. Lotus akurat jest niemal na szczycie moich marzeń, ale nie ma w Polsce parku prasowego. 4C natomiast jest tylko marketingowe z tego co wiem.

@yourboss: jeździłem tez Caymanem z PDK, ale zwykłym, nie S. To prawda, działa rewelacyjnie, ale gdybym kupował Caymana dla siebie, zastanowiłbym się dwa razy zanim wybrałbym skrzynię.