Wpis z mikrobloga

  • 39
@Stitch: aha, czyli nie zrozumiałeś. Mamie jest przykro, że syn się oddalił, poczuła to mocniej w święta, bo dla niej to czas rodzinny. To oznacza, że syn nawet w twoje ulubione zupełnie powszednie dni nie rozmawia z nią.
  • Odpowiedz
@Lymha: Dlatego przeczytaj mój powyższy edytowany komentarz. Napisałem, że po części się z Tobą zgadzam. Nie zgadzam się tylko z argumentacją "bo święta". Poza tym popieram wypowiedź.
  • Odpowiedz
@Stitch: Jesli sa to przekonania ktore sprawiaja, ze jestes niewdziecznym bucem to wlasnie tak - #!$%@? z nimi, powinny byc zastapione innymi, podobnie jak przekonania ze mozna sie nie myc i smierdziec w przestrzeni publicznej. Ci ludzie go wychowali, utrzymali go przy zyciu jak byl calkowicie bezbronnym dzieckiem, a gosciowi sie nawet nie chce wyslac zyczen zeby im bylo milo.
Powtorze to, tym razem z ozdobnikami, gosciu jest niewdziecznym bucem
  • Odpowiedz
@Ornament: Słuchaj. To, że go wychowali nie oznacza, że ma nie mieć swoich przekonań odnośnie składania nic nie znaczących życzeń i świąt. Zadam pytanie. Jesteś wierzący? Jeśli tak to nie zrozumiesz tego poglądu. (i to nie jest żaden atak.)

PS. Powtarzam. Zgadzam się z hejtem jesli faktycznie więzi rodzinne są zaniedbane, ale nie zgadzam się z religijną otoczką, "bo tak wypada". Można to w inny sposób załatwić.
  • Odpowiedz
  • 10
@Stitch: a nie uważasz, że jak kogoś kochasz i na kimś Ci zależy to warto zrobić banalny gest aby tej osobie było milej?

To nie jest kwestia wymagania czegokolwiek. To tylko kwestia podstawowych i zdrowych relacji z najbliższymi osobami. Jeśli Ci to obce to żal mi Cię jeszcze bardziej niż autora wpisu.
  • Odpowiedz
@PsichiX: A ja pojde pod prad i stane za Toba. Jesli mama potrzebuje wiecej kontaktu z synem, to niech to normalnie powie wprost, a nie, ze "nawet glupich zyczen nie zlozyles". Moze sie to Wam wydawac dziwne, ale niektorzy czuja zazenowanie w momencie kiedy musza robic cos, "bo tak wypada" i udawac, ze sa kims kim nie sa, nawet jesli to rodzina. Gdybyscie byli wegetarianami (tak, wiem, ze na wypku
  • Odpowiedz
@eintopf: Nie. A wiesz dlaczego? Bo nie pierwszy raz się spotkałem, gdy postanowiłem zrobić przyjemność i składając życzenia z tekstami potem: "taki niewierzący, a życzenia składa i do stołu zasiadł". Tak o to któryś rok z rzędu kategorycznie podczas religijnych otoczek mnie na świętach nie ma. Zjawiam się po całym przedstawieniu dopiero i regularnie dbam o kontakt z rodzicami i rodzeństwem.

@the4dk: no to jest nas 3ech :)
  • Odpowiedz
@the4dk: czytałeś jego screen, czy po prostu gadasz, by pokazać jaki to jesteś alternatywny i nie obchodzi Cię zdanie innych? Zwłaszcza ostatni fragment jego rozmowy z mamą wskazuje, że to zwykły buc i prostak.
  • Odpowiedz
@Stitch: Na swoim profilu masz "O'hana znaczy rodzina, a w rodzinie nikogo się nie odtrąca i nie porzuca." - weź to usuń, bo jak widzę rodzina nie jest dla Ciebie żadną wartością.
  • Odpowiedz
@Dariel: Czytalem czytalem. Tylko ja jestem w stanie oddzielic problem braku kontaktow z rodzina od wymagania skladania zyczen w swieto, ktorego sie nie obchodzi. Odwrocmy moze sytuacje. Moze ja powinienem miec pretensje do rodziny, ze nie zlozyli mi zyczen z okazji Dnia Spahetti (moze jestem Pastafarianinem)? Jak to stwierdzil @eintopf przeciez to tylko banalny gest, wiec co im szkodzilo? Bylo by mi milej, a to przeciez kwestia dobrych relacji
  • Odpowiedz
@the4dk: no wiesz, ja nie wiem nawet kiedy jest dzień sztachety (czy jak to się tam wymawia). Święta Wielkanocne są dniem wolnym od pracy i ciężko je przeoczyć. Natomiast Twoje święto owszem, chyba, że napisałbyś gdzieś u siebie na wallu czy poinformował wszystkich.

Tak samo jak powinno się pamiętać o urodzinach lub imieninach.
  • Odpowiedz
@the4dk: @the4dk: stary problem jest taki, że ludzie wierzący (nie obrażam ich.) nie zrozumieją tego podejścia...

dla mnie ostatnie zdanie to jest ewidentny foch jak robi większość różowych sam zresztą nie raz tak mam z matką, że jak coś przez telefon się z nią nie zgodzę to tak samo stwierdza ;) (widzę się z nią raz w miesiącu, czasem częściej i regularnie rozmawiam na skype.)
  • Odpowiedz
@Stitch: Jeśli się spotykasz z takimi reakcjami w domu to trochę inna sprawa. Jak rodzina torpeduje starania i życzliwe gesty to rozumiem, że się odechciewa.

Natomiast samo stwierdzenie, że nie składam życzeń bo nie wierzę i mam #!$%@? na święta, prosto w oczy mamie pytanie ekstremalnym gimboateizmem. Stąd moje oburzenie.
  • Odpowiedz
@Dariel: @Dariel: heh mój znajomy np nie obchodzi ani urodzin ani imienin, bo tak. I irytuje, go gdy ktoś na siłę składa mu życzenia. Co ludzie to inne podejście zrozum to.
  • Odpowiedz
@eintopf: Dlatego po części rozumiem Twoje podejście i zaznaczyłem, że jeśli zaniedbuje faktycznie relacje rodzinne to mam mu to za złe i bliżej mi do waszych poglądów, ale w innym przypadku staję po jego stronie.
  • Odpowiedz
@Stitch: widząc po Twoich wpisach oceniasz jego przez swój pryzmat. Niestety ja znam więcej osób, którzy po wyjeździe na studia/do pracy do innego miasta całkowicie olewa rodzinę i jedyny kontakt z nią to gdy skończy im się kasa.
  • Odpowiedz
@Dariel: nie oceniam go przez swój pryzmat. Zaznaczam cały czas, że moje zdanie jest takie TYLKO w przypadku jeśli NIE olewa rodziny. JEŚLI to robi, staję po waszej stronie.

Niestety sam również znam wielu takich ludzi...
  • Odpowiedz