Wpis z mikrobloga

Nadeszła wiosna, piękna sobota chyli się ku końcowi, a mnie nachodzą feelsy.
Lvl 25, bez przyjaciół, bez dziewczyny, z panicznym lękiem o przyszłość.
Tracę nadzieję, że jeszcze coś dobrego mnie w życiu spotka. Czuję, że karty zostały rozdane.
Nie będzie mi dane mieć żony, dzieci. Nigdy nie stworzę domu.

Zostałem wyssany emocjonalnie przez moja rodzinę. Mój ojciec alkoholik, moja niepewna siebie matka, moja apodyktyczna i histeryczna babcia która w pewnym sensie "zastąpiła" ojca.
Wzięli więcej niż mogłem dać. Całe życie skupiałem się na ich uczuciach a swoje spychałem na dalszy plan.
Doprowadziło to do tego, że nie doświadczyłem wielu rzeczy jako dziecko, czy jako nastolatek.
Bez imprez, dziewczyn, z ciągłym poczuciem winy kiedy zdobyłem się na wyjście.
Bardzo chciałbym coś zmienić, ale nie wiem za co chwycić. Mam tyle zaległości.
Moje jedyne pocieszenie to świadomość, że kiedyś nadejdzie śmierć i uwolni mnie od tego gówna.

#feels #tfwnogf #whocares #depresja
  • 41
@pan_borsuk: ejej, mysle że jak będziesz chodził do psychologa, ale takiego dobrego to Ci pomoże. znajdź sobie pasje, co lubisz robić? ;] mi pomaga rysowanie, jestem w tym #!$%@? ale łapie za pędzel i mogę się wyżyć na kartce. nie musisz tak od razu wychodzić do ludzi, zapisz się np na siłkę i tam możesz ich poobserwować, może ktoś sam zagada ;] i się nie łam, na pewno jesteś bardzo wartościowy,
@szumix: Staram się, chodzę na siłownię, dbam o wygląd. Drobne zmiany ciut poprawiają humor, ale mimo wszystko jest ciężko, bo nie są one częścią większego planu.
@Lim3: Chodzę do psychiatry, 3 miesiąc biorę escitalopram. Mój psychiatra twierdzi jednak (ja zresztą też), że tabletki nie wiele mi pomogą. Zaleca terapię.
Grupowa nie wchodzi w grę, bo nie pogodzę jej z pracą. A do indywidualnej nie mam przekonania, jednak intensywnie myślę nad
@hamskloss: Jasne, nie mogę wszystkiego zwalić na rodzinę. Decyzje podejmuję tylko i wyłącznie ja. Jednak po wielu latach przyswajania pewnych wzorców, unikania kontaktu, usuwaniu się w cień jest cholernie ciężko o przełamanie.
@Aguch: Staram się przede wszystkim ograniczyć rzeczy które zatruwają mi umysł (internet, tv) i czerpać przyjemność z małych rzeczy. Ale ciężko zachować poczucie sensu.
@carisma: @Lim3: I właśnie to jest problem, bo psychiatra widziałby mnie na
@pan_borsuk: to może poszukaj ośrodka dla dda i się zapisz niezależnie od ich opinii? Zawsze możesz po prostu nie przyjść na spotkanie. Poza tym taki ośrodek Cię najpierw diagnozuje i jeśli uznają, że terapia stricte dla dda nie jest u Ciebie "wskazana", to po prostu skierują Cię gdzie indziej lub podziękują.
@pan_borsuk: rozumiem, też trochę przeżyłam, niektóre rzeczy podobnie jak Ty mialam. da się od tego uciec, odetnij się od tego co Cię zniszczyło i zacznij życie własnie od początku + terapia. dawaj znać jak podejmiesz jakieś kroki, cokolwiek, albo jak będzie Ci lżej na sercu.
@hej_man: Nie mam większego problemu, żeby dogadać się z ludźmi z którymi pracuję. Jednak ciężko jest mi przenieść znajomość na wyższy poziom. Wynika to chyba przede wszystkim z różnego wieku i z różnych sytuacji życiowych.
W szkole średniej było to o wiele łatwiejsze. Żałuję, że wtedy nic nie robiłem.
@MiloszWrogosz: Chciałbym za rok napisać to samo o rodzinie :)
zaloz konto na jakims portalu stricte randkowym,np badoo
podbij do jakichs lasek,niekoniecznie tych 10/10
Tobie sie przyda nawet KONTAKT nawet z taka 2/10
NIe mowie tu kontakcie cielesnym,Tobie poprostu bardziej brakuje drugiej osoby, porozmawiasz z jedna,druga,nabierzesz pewnosci siebie,zmienisz troche swoje nastawienie,poprostu probuj-nic nie tracisz
Jak sam widzisz zalujesz ze w liceum nic nie robiles-za pare lat bedziesz zalowal ze w Tym wieku nic nie robiles i tak w kolko
wiec wez nie