Wpis z mikrobloga

Mirki, kawał światowca ze mnie to i czasami zdarzy mi się latać samolotem. Nie to co niektórzy. Generalnie nie mam z tym problemu i nie mam przed lotem obawjak mój #rozowypasek, ale naszła mnie ostatnio przerażająca myśl, która chyba sprawi, że stanę się paranoikiem w samolocie. Chodzi o to, że na środku samolotu znajdują się te wyjścia awaryjne przy miejscach siedzących, które wystarczy przekręcić i gotowe. No i naszła mnie myśl, że skoro awaryjne to i łatwe do otwarcia, a co za tym idzie w każdej chwili może je otworzyć jakiś psychol, albo - co bardziej prawdopodobne - dzieciak. Mirki, tego nie da się tak łatwo otworzyć, prawda? #oswiadczenie #oswiadczeniezdupy #rozkminy #pytaniezdupy
  • 18
@realgwyn: o #!$%@?... To już widzę oczami wyobraźni dzieciaka siedzącego koło tych drzwi. Rodzice w kimę, a dzieciak widzi ładne czerwone strzałeczki przy klamce i sobie pociągnie. Najlepiej.
@wlodarmw: Rodzice z dziećmi nie mogą tam siedzieć, bo osoby siedzące przy tych miejscach muszą być na tyle ogarnięte i silne by umieć je otworzyć. Stewardessy przesadzają też ludzi, którzy Np. mają problemy z chodzeniem. Pozostają psychole ;) ale tego też bym się nie obawiała. Siedziałam kiedyś na miejscu przy tym wyjściu i nie jest łatwo te drzwi niepostrzeżenie otworzyć :)
@wlodarmw: Spokojnie. Na pewno przy tych drzwiach nie mogą siedzieć dzieci. Wiem z własnego doświadczenia, bo kiedyś jak leciałam, to prosili, żebym się przesiadła właśnie do tych drzwi, bo dla pary z dzieckiem nie było nigdzie miejsca. Myślę, że nie masz się czego obawiać. Jakby było tak prosto, to już znalibyśmy setki takich przypadków z psycholami w tle ;)