@adam-antoszewski Mnie trzęsie od samych zdjęć, nawet nie potrafię sobie wyobrazić co czują ludzie tam na miejscu a rodzina i znajomi, to już całkowita abstrakcja
@jezus_z_kabaretu: Niestety dużo piesków nie miało tego szczęścia i nie przeżyło - głównie poprzez zagłodzenie - np. te z lokalnego schroniska. Swoją drogą, były też wcześniej kilkukrotnie historie o zastrzelonych ludziach idących do schroniska, zoo lub innego tego typu obiektu nakarmić zwierzęta.
Bezpośrednio od grup ratujących zwierzęta albo schronisk można do domu przygarnąć zwierzęta pochodzące z terenów objętych ciężką wojną. Zanim weźmiecie do domu takiego zwierzaka pamiętajcie, że one też doświadczają traumy jak ludzie, ale nie posiadają rozumu i opierają się tylko na instynkcie.
Te koty i psy tygodniami tułały się samotne po pustych miastach i wsiach, prawdopodobnie żywiły się ludzkimi szczątkami by przetrwać, raz posmakowały już ludzkiego mięsa - jeśli macie w domu
zamiast powitania słów #porannaporcja rdzawouchych koronówków
Koronówka rdzawoucha (Basileuterus rufifrons) - gatunek ptaka z rodzaju Basileuterus z rodziny lasówek (Parulidae). Występuje od Meksyku na południe do Gwatemali, rzadko pojawia się dalej na północy (południowo-wschodnia Arizona i południowy Teksas). Osiągają długość około 12,7 cm. Żywią się głównie owadami i pająkami, żerują w gęstych zaroślach i szukają ruchu blisko ziemi.
Trzy tygodnie temu zmuszony byłem z powodu choroby uśpić moją sunię, którą miałem 14 lat, towarzyszyła mi przez bardzo trudne okresy w życiu, wyjazd za granicę, dorastanie. Była ze mną połowę mojego dotychczasowego życia.
Bardzo to przeżyłem, nie chciałem mieć już psa... ale trafiła mi się "uchodźczyni" z Ukrainy, Cyna. Nie wiem jak duża będzie, umaszczeniem jest kopią mojego poprzedniego pieska. Wariuje, skacze, bawi się i pokazuje humory, z zachowania jest zupełnie
@buliszek: tak mi też wygląda. Moja poprzednia była kupowana jako border collie na wyspach. Oczywiście podczas zakupu już widzieliśmy, że żaden z niej border, ale mieszkała pod jakąś przyczepą, nie chciała jeść, a po dwóch dniach sprzątania biegunek wyrzygała kulkę z folii aluminiowej i ozdrowiała - gdybyśmy jej nie wzięli to pewnie marnie by skończyła. Bliżej jej było do "Boradora".
@cyberchosnek: W październiku odszedł nas pies. Żona zarzekała się, że już nigdy więcej nie będziemy mieli psa. Nie chce znowu przez to przechodzić. Nadal płacze nad jego zdjęciami. Pies był tematem tabu. Nie wspominając innych konsekwencji ... W lutym w domu pojawił się adopciak. Może nie zacząłem bardziej kochać żony, ale z pewnością znowu pokochałem życie. Żaden pies nie będzie taki jak ten pierwszy i go nigdy nie zastąpi. Ale