#dieta #zerocarb
#!$%@?, ile bym da za to, żeby mi mięso smakowało. mogę przełknąć tylko drób i to w określonych kombinacjach, opcjonalnie wieprzowy mielony i schabowy od babci ( ͡° ͜ʖ ͡°) próbowałem przerzucić się na ketozę, żeby sprawdzić czy da mi to coś w związku z depresją i lękami, ale #!$%@?, no nie jestem w stanie.
w każdym razie, wypadałoby przyciąć te 6kg. zamierzam wykluczyć węglowodany poza
@asenjo: 80% kalorii z tłuszczu, 15-20 z białka i max 5% z węgli. Najlepiej żeby tłuszcz pochodził ze zwierząt, czyli smalec, masło, pełne niepasteryzowane mleko (jeśli tolerujesz), tłusta śmietana, ser żółty, tłuste mięso. Orzechy i nasiona są ogólnie niezdrowe i powodują alergie i inne dolegliwości. Jeśli masz problemy psychiczne, to lepiej zrezygnuj z nasion. Jeśli znasz angielski, to pooglądaj filmy na YT, np. kanał "What I've learned".
no nie wiem, pamiętam jak mówiłeś, że mniejsza "palatywnosc" posiłków to zaleta :d


@BarkaMleczna: Mam najwyraźniej problem z komunikowaniem tej idei, bo ludzie jak jeden mąż zawsze rozumieją to jakbym mówił, że jedzenie powinno być absolutnie odrażające w smaku, najlepiej przyprawiać o wymioty. Nie o to tu chodzi. Chodzi o to, że smakowitość posiłków nie powinna przekraczać tego, co da się zrobić przy pomocy technologii obróbki dostępnej z czasów paleolitycznych. Do