@Mikimoto: od początku stycznia jem zdrowo, a od drugiego tygodnia lutego jestem na diecie :)

Co do diety to wybrałem się do dietetyka. Jem dość normalnie. Wykluczyłem cukier (słodzik, stewia zamiast tego), całkowicie sól (jedynie tyle co czasami w mieszkankach przypraw) oczywiście gazowane napoje, alkohol (złamałem się 2 razy xd), białe pieczywo, ogólnie rzeczy zrobione ze zwykłej mąki. Makaron jem pełnoziarnisty, np naleśniki to z mąki orkiszowej. Mięso kurczak, indyk, wieprzowina (schab). Staram się pić 2 litry wody dziennie.

Jak robię sobie kanapki to zawsze z jakimś warzywem. Dużo jogurtów naturalnych, twarogu, serek
  • Odpowiedz
@JezelyPanPozwoly: wieczorem robie sobie zazwyczaj jakaś bułkę, dziś mam na drugie śniadanie twarożek z dżemem i wafle, jabłko to już masz 3 posiłki. Śniadanie no wiadomo, jakiś jogurt, płatki owsiane, albo też kanapka, jajecznica.
Obiad mi babcia gotuje, albo mama. Zależy kto jest w domu, a kolacje sobie sam robie.
  • Odpowiedz
@n0rex: haha no spoko, czekam :D... ja zacząłem w tym tygodniu "dietę" (w sensie nie pije alko, 0 słodyczny, 0 ziemniaków i makaronu, 0 pieczywa białego, z mięsa tylko kurczak no i ryby - i to nie smażone na oleju ale upieczone albo smażone na papirusie, no i 0 kolorowych napoi tylko woda i owsianka z bananem na śniadanie). Najgorsze jest to, że dopiero 4 dzień a jak widzę jakiegoś
  • Odpowiedz
To tylko ja, czy też tak macie mireczki? Za każdym razem jak tylko nawiążę kontakt wzrokowy chociaż na sekundę z dzieckiem (tak z 1-5 lat myślę) to potem się na mnie gapi aż się nie oddalimy. I tak się patrzy, no to zerknę na niego co jakiś czas, żeby sprawdzić czy się patrzy dalej. Najpierw widzę w oczach fascynację. Często się uśmiechnę, i dziecko się zaczyna cieszyć. Chociaż zwykle staram się nie,