"What if...?" 1x04
Moc znikania jest taka jak przy znikaniu za pomocą bombki/kijka TVA, czyli pochodzi od Kanga - ale może to nawet osobista robota Kanga, bo poważny przypadek?
Czy to Kang wymazał całą przestrzeń i wrzucił do brzucha Aliotha? To by oznaczało że zarówno Alioth jak i technologia "przenoszenia rzeczy" Kanga jest naprawdę potężna.
Oczywiście nie cały czas z tej przestrzeni, bo przecież Obserwator "zapamiętał" co się tam wydarzyło, a co
Moc znikania jest taka jak przy znikaniu za pomocą bombki/kijka TVA, czyli pochodzi od Kanga - ale może to nawet osobista robota Kanga, bo poważny przypadek?
Czy to Kang wymazał całą przestrzeń i wrzucił do brzucha Aliotha? To by oznaczało że zarówno Alioth jak i technologia "przenoszenia rzeczy" Kanga jest naprawdę potężna.
Oczywiście nie cały czas z tej przestrzeni, bo przecież Obserwator "zapamiętał" co się tam wydarzyło, a co
Czy to Kang wymazał całą przestrzeń i wrzucił do brzucha Aliotha?
@look997: nie, to Dziwny #!$%@?ł i wszystko się rozpadło
Moc znikania jest taka jak przy znikaniu za pomocą bombki/kijka TVA, czyli pochodzi od Kanga - ale może to nawet osobista robota Kanga, bo poważny przypadek?
@look997: to była raczej dezintegracja. Bombka resetowała tj. przywracała linię czasową, a kij przenosił do end of time (brama, teleport). Tu jest anihilacja
Nie
@Atreyu: Rozbudowałem swój wpis, możesz się odnieść.
@Atreyu: Ja wierzę, że wszystkie zabawy z czasem w MCU muszą się opierać nadal o logiczne mechanizmy, głównie kwestia paradoksu dziadka ale też kwestia wydedukowanego przeze mnie potencjalnego "klinczowania" pierwotnej linii z alt linią(zakładam, że nie może do niego dość bo czas by się zatrzymał dla tych linii na zawsze).
Więc jakaś siła, jakiś me
nie, to Dziwny #!$%@?ł i wszystko się rozpadło
@Atreyu: Ja wierzę, że wszystkie zabawy z czasem w MCU muszą się opierać nadal o logiczne mechanizmy, głównie kwestia paradoksu dziadka ale też kwestia wydedukowanego przeze mnie potencjalnego "klinczowania" pierwotnej linii z alt linią(zakładam, że nie może do niego dość bo czas by się zatrzymał dla tych linii na zawsze).
Więc jakaś siła, jakiś me
W sensie np. wymazać wspomnienie o swojej zmarłej ukochanej, albo wymazać nieprzyjemne uczucie tęsknoty ze swojego mózgu.
To by było na pewno prostsze, niż to co zrobił Strange w What if...? 1x04. :P
PS wiem, że jego poczucie straty też było "absolute point" ale chyba tylko do pewnego czasu? Jak już wgłębił się