Da się przeprowadzić dla osoby fizycznej (bez działalności gospodarczej) coś na wzór restrukturyzacji spółek, przymusić wierzycieli do jakiegoś układu, dostać trochę czasu? Restrykcje covidowe mnie zniszczyły finansowo, myślałem że jak to minęło to stanę na nogi, ale jednak muszę się pogodzić że w obecnych warunkach nie wygrzebię się z tego, mam za dużo do spłaty w zbyt krótkim czasie, spłata całości razem z odsetkami jest w moim zasięgu, ale nie na obecnych warunkach. Chciałbym uniknąć upadłości i starania się o umorzenie bo to mi się ze złodziejstwem kojarzy. Mam opóźnienia widoczne w BIK, więc jakiś kredyt konsolidacyjny nie wchodzi w grę, do tego przy moich obecnych zarobkach to bym zdolności na taką kwotę nie miał.
#prawo #dlugi #upadlosckonsumencka #finanse
─
Siemano mircy,
piszę z anonima bo wstyd jak cholera i nie chcę, żeby wyszło który mirek to ja. Do rzeczy, głównym problemem są ogromne długi moich rodziców, w które również zostałem wciągnięty jak i inni członkowie rodziny.
Zaczęło się od tego, że ojciec nigdy nie pracował, parę lat temu dostał w spadku mieszkanie po swojej matce, sprzedał za jakieś 300k, kasę wsadził w giełdę i wszystko stracił. Pozapożyczał się u znajomych, w bankach, brał chwilówki żeby się odkuć. Nikt o niczym nie wiedział tak naprawdę aż do zeszłego roku. Wtedy żeby spłacić te zobowiązania matka nabrała pełno chwilówek na kwotę jakichś 50 000. W zasadzie to brała kolejne chwilówki, żeby spłacać poprzednie, klasyczna spirala. Do tego babcia wzięła kredyt w banku. Nie mając obrazu całej sytuacji zostałem też poproszony o wzięcie kredytu na jakieś 30k. Dodatkowo wyłożyłem w międzyczasie jakieś 70k na spłatę tych chwilówek. Wyglądało, że wszystko jest wyprostowane i rodzice powolutku spłacają ten kredyt wzięty przeze mnie i babcie i tę 70k. Niestety nie minęły nawet 2 miechy, okazało się, że potrzeba kolejnych 25 000, ojciec nie zamierza powiedzieć dlaczego ani po co. Od razu odciąłem się od tej sytuacji i tak naprawdę dopiero teraz poznałem jej obraz. Nie chcę pisać, że w całości bo tu każdy wszystko ukrywa i nie wiadomo czy nie ma tam długu na kolejne 100 000 albo 200 000. Też względu aby uniknąć sytuacji, w której wszyscy będziemy w jednej wielkiej spirali kredytowej. Ja biorący kredyty w banku na spłatę chwilówek i rodzice biorący chwilówkę na spłaty kolejnych kredytów branych przeze mnie na ich chwilówki. Mimo, że robię w IT i jestem #programista20k po roku czy dwóch takiej patologicznej karuzeli suma zobowiązań przerośnie po prostu nawet mnie.
Pytanie
Taki jest problem z upadłościami i restrukturyzacjami, że to gałęzie prawa stricte praktyczne, których nie zabardzo można się nauczyć poza pracą u syndyka badz sądzie upadłościowym. Już przerabiałem tych pełnomocników, co wywalali się na prostych zagadnieniach, a niby specjalizacja upadłości xD