Heh, Mirki, co te rozowe paski...
Do firmy, w ktorej pracuje moja zona, przyjeli kilka miesiecy temu pare swiezo z Polski (on jakis socjolog, ona po kulturoznawstwie czy cos ( ͡° ͜ʖ ͡°)). Pracowali przez agencje pracy i jak to #unaswuk praca na telefon, najnizsza stawka, malo godzin, wyzysk i niewolnictwo. Wczoraj szefowie znienacka zaproponowali jej kontrakt - stala umowa, dobre stanowisko, ponad trzy razy lepsze pieniadze. Jemu zas nic.
Do firmy, w ktorej pracuje moja zona, przyjeli kilka miesiecy temu pare swiezo z Polski (on jakis socjolog, ona po kulturoznawstwie czy cos ( ͡° ͜ʖ ͡°)). Pracowali przez agencje pracy i jak to #unaswuk praca na telefon, najnizsza stawka, malo godzin, wyzysk i niewolnictwo. Wczoraj szefowie znienacka zaproponowali jej kontrakt - stala umowa, dobre stanowisko, ponad trzy razy lepsze pieniadze. Jemu zas nic.























Każda z moich propozycji została zanegowana "bo nie", "bo za dużo roboty", "bo
Ja z kolei mam znajomego, który zaczął pracę w UK. Na czarno, u znajomego, który leci sobie w kulki i płaci z opóźnieniem, więc gość nie ma kasy. Nowej pracy nie znajdzie, bo " nie mam czasu, nie mam kwalifikacji, a poza tym, nie mam konta w banku". Konta w banku nie założy, bo nie ma potwierdzenia adresu, a Anglik, u którego mieszka, nie chce mu tego