Hejka, mam pytanie odnośnie tresury małych psów.

Opis: mały, 3miesięczny pchlarz wzięty prosto z ulicy, kundelek, typ zdecydowanie terierowaty.

Szkolenie metodą clickera (z braku clickera po prostu "kląkanie" językiem o podniebienie). Komendy wydawane w kolejności: najpierw imię, potem komenda głosowa połączona z gestem. Oczywiście bez żadnego bicia, w nagrodę dostaje smakołyk (poprzedzone kliknięciem kiedy wykona dobrze komendę)

Wie o co chodzi w "do nogi", i "leżeć", teraz próbujemy go nauczyć "siad". Tylko
@Plrin: i właśnie tak od początku go uczyłaś siadania? Ja bym spróbowała alternatywną metodę - pokazujesz psu przysmak i przesuwasz nad nim w stronę ogona, żeby musiał usiąść, żeby śledzić ją wzrokiem. Jeżeli się cofa to spróbować przy ścianie. No i komendy zacząć używać jak już pies zacznie rozumieć mniej więcej. Może trzeba na razie będzie zmienić komendę (np na usiądź) bo brzmi jakby mu się zlały w jedno
@Plrin: Jak pies sie kladzie a ty chcesz zeby usiadl to albo ustaw go tak jak chcesz przed komenda - "usadz" go recznie i potem powiedz komende. W nastepnym kroku jak juz sie do tego przyzwyczai to kaz mu usiasc, jesli zrobi cos innego to znowu usadz go recznie.

Tak sie uczy psow chociazby ustawiania sie do wystaw itd.

Same smakolyki nic nie dadza, lepsze jest zachecanie glosem. Mowisz stanowcze "Nie"