Z takich życiowych osiągnięć to kilka lat temu, po przeczytaniu dziesiątek, a może setek książek, najpierw przygodowych a potem podróżniczych, postanowiłem spełnić swoje marzenie. Było nim przeżycie naprawdę męskiej przygody - spływ jakąś trudno dostępną rzeką, z dala od cywilizacji.
W mojej głowie zaczął rodzić się plan dalekiej podróży. Problemem było tylko znalezienie kogoś, kto wybrał by się ze mną. Nie miałem tyle odwagi aby zrobić to w pojedynkę, a żaden z moich znajomych nie miał podobnych zainteresowań.
Na pewnym forum kajakarskim opisałem swój zamiar, co zaowocowało znalezieniem dwóch towarzyszy podróży. Po kilku miesiącach przygotowań naszym celem była rzeka Kirenga na Syberii. Mogę od razu zaznaczyć że cel jaki sobie postawiliśmy, spłynąć od jej źródeł do ujścia do Leny, nie został osiągnięty, ale trudno się temu dziwić zważywszy na to jakim sprzętem dysponowaliśmy - dmuchane kajaki za 500 zł :)
W ogóle wyprawa zaczęła się od poważnego ciosu. Jeden z uczestników, dzień przed wyruszeniem zrezygnował, zostało nas dwóch.

W założeniach plan wyprawy miał wyglądać tak:
Rosyjskie media opisują historię Amerykanina, który próbował nielegalnie dostać się do Rosji, bo chciał uprawiać ziemię na Syberii. Powód? Znajomi mieli go przekonywać, że jest tam lepiej, niż w jego rodzinnym Kolorado.

Też macie wrażenie, że znajomi musieli za nim nie przepadać?

http://www.wykop.pl/ramka/3426289/29-latek-z-usa-chcial-zamieszkac-na-syberii-lepiej-niz-w-usa/

#ciekawostki #usa #rosja #syberia #fsb
@Rzeczpospolita_pl: Rosyjskie władze potwierdzają tym, że jednak w Rosji jest gorzej niż w USA. Bali się dopuścić do możliwości żeby Amerykanin sam się o tym przekonał. Gdyby było lepiej to pozwoliliby mu zająć się rolnictwem na Syberii. Byłoby to dla nich korzystne propagandowo.
  • Odpowiedz