✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Jakiś czas temu byłem u psychologa, który stwierdził że jestem socjopatą..Nie wiem, czy trochę nie zagalopował się w swojej ocenie, być może jestem osobą skrajnie egoistyczną i narcystyczną. Jestem mitomanem, manipuluję i oszukuje ludzi żeby osiągnąć korzyść, lub dla zwykłej przyjemności, zrobienia kogoś w konia. W gimnazjum chodziłem do psychologa, ze względu na zaburzenia osobowości- rzeczywistość zlewała mi się ze światem wyimaginowanym. Nie były to zaburzenia schizofreniczne, lecz wiara we własne oszustwa, nie potrafiłem odróżnić kłamstwa od rzeczywistości. W pierwszej klasie liceum byłem jednym z lepszych uczniów w szkole, natomiast już w kolejnej klasie miałem zagrożenie niemalże z każdego przedmiotu. Kiedy byłem na I roku studiów, zmarł mój ociec. Nie czułem smutku, żalu, rozpaczy- jego śmierć była dla mnie całkowicie obojętna. Dodam, że w dzieciństwie rodzice, dziadkowie mnie rozpieszczali, moim rodzicom dobrze się powodziło, niczego mi w życiu nie brakowało, nie mogę powiedzieć niczego złego nt. mojej rodziny. A jednak- stojąc nad trumną mojego ojca- nie czułem nic, udawałem łzy, a tak na prawdę byłem wypruty całkowicie z emocji. Tak na prawdę nudziło mi się na pogrzebie i "grałem" rozpacz. Wszystkie swoje dziewczyny oszukiwałem, kłamałem i zdradzałem. Zawsze przyznawałem się do swoich zdrad, chodziło o sprawianie komuś przykrości.Od zawsze czułem wstręt do agresji fizycznej i jestem osobą raczej spokojną i opanowaną, ale uwielbiałem pomęczyć kogoś psychicznie. Na studiach wyjechałem na rok do Paryża- na wymianę studencką. Tam mogłem "rozwinąć swoje skrzydła"- nocami lubiłem włóczyć się po brudnych dzielnicach miasta i korzystać z usług prostytutek. Nie chodziło o sex, ale o obcowanie z ludźmi z marginesu społecznego. Poza tym w Paryżu spotykałem się z dwiema dziewczynami i jedną Francuską starszą ode mnie o 10lat. Była mężatką z dzieckiem- pod koniec naszego romansu szantażowałem ją i groziłem, że wyjawię wszystko jej mężowi- nie zrobiłem tego, chodziło mi władzę psychiczną i wywołanie strachu oraz lęku Miesiąc temu poznałem kolejną bardzo ładną dziewczynę, chciałbym poczuć do niej coś więcej ale tak naprawdę chodzi o sex. Zawsze chodziło tylko o to, miłość myliłem z pożądaniem, nie potrafię kogoś pokochać. Uświadomiłem sobie, że jestem wyrachowany i patologiczny emocjonalnie. Nie wiem czy takie zdeprawowane jednostki mogą mieć prawo bytu w społeczeństwie czy lepiej by było gdyby umarły? Chciałbym być i czuć jak człowiek, ale chęć sprawainia innym przykrośći psychicznej jest bardzo duża, doszedłem już do tego stopnia, że kłamię non stop, nawet w najbardziej błahych sprawach. Wszystkie swoje niepowodzenia życiowe, zrzucam na innych, nie potrafię ponieść odpowiedzialności za własne czyny. Już od dłuższego czasu szukam podobnych "przypadków" do mojego. Sam nie nazwałbym siebie socjopatą, ale w pewnym sensie moje zachowanie odbiega od normalnego.
#zaburzenia #socjopatia #socjopata #psychopata

@mirko_anonim no jesteś socjopatą, możesz a) zaakceptować ten fakt i pracować nad sobą lub b) dalej wierzyć że to po prostu robisz to co socjopaci, ale nim nie jesteś i kontynuować oszukiwanie i manipulowanie ludzmi (kto wie, może i ci się za to kiedyś oberwie i zreflektujesz się by spróbować punktu a)
  • Odpowiedz
Z przegrywu takiego prawdziwego nie da się wyjść. Przepraszam was za to że myślałem że los da się odmienić i zmiana mindsetu pomaga niby tak, ale nie do końca problemy wróciły jak boomerang nie będę zdradzał szczegółów albo #!$%@? powiem kiepsko ze zdrowiem, nie najlepsze geny, nie najlepiej z hajsem i sami wiecie na co cierpię m.in. dyspraksja, Asperger, depresja i bycie troglodytą. Dzisiaj zrozumiałem swoje położenie i że faktycznie życie to
#anonimowemirkowyznania
Musze to wyrzucic z siebie ale sekretnie mam nadzieje ze zniknie to w odmetach wykopu.

Nie wiem co mi jest. Nie wiem czy w ogóle coś mi jest a jezeli tak to czy warto to leczyć? Jedni by nazwali to depresja inne ze jestem socjopata, a jeszcze inni ze gburem. Na wstepie zaznacze ze pracuje w sluzbie zdrowia.

Ogolnie nienawidze ludzi. Uwazam ze ludzie sa w 99% idiotami z ktorymi nie ma o czym porozmawiac lub sa tak naiwni ze az boli. . Codziennie czytam o osobach ktore daja sie nabrac na “dobroc” pracodawcy, na mlm, na wnuczka, na amber gold, na dagcoin, na kredyty frankowe itd. Na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat widze coraz wiecej zazdrosci, chciwosci i brak empatii wsrod spoleczenstwa.Nie ma roznicy czy ktos jest patusem i chleje wino czy jest korposzczurem z mordoru ktory chwali sie wakacjami na instagramie. Nie ma roznicy czy jest z Polski czy z innego kraju, tam jest podobnie lub jeszcze gorzej - kto byl w Stanach to wie. Nie ma roznicy czy to kobieta czy mezczyzna. Nienawidze tego motlochu ktore w pogoni za pieniadzem nawet nie popatrzy na drugiego czlowieka. Biora te kredyty, pracuja po 12 godzin dziennie, ciagle zastanawiaja sie jak tutaj oszukac drugiego, robia dzieci, niczym sie nie interesuja. Piekny zywot...
o filmie monos


@AnonimoweMirkoWyznania: inne pojęcia znam, poza tym :) wiesz, to są czasy specjalizacji - to, o czym piszesz, to jest prawdziwy "humanizm" w sensie stawania się coraz to doskonalszym, podobno ostatnim człowiekiem, który "wiedział wszystko" był Arystoteles, zatem ten tego ( ͡º ͜ʖ͡º)
  • Odpowiedz
Nie.
To tylko świadczy o tym że ktoś nie radzi sobie z emocjami i powinien się leczyć. W przypadku facetów też przekreśla ich męskość.
  • Odpowiedz
Nienawidzę ludzi, bo są materialistami i widzą piękno tylko tam gdzie jest więcej hajsu.

Nienawidzę ludzi, bo zmierzają coraz bardziej ku upadkowi jakichkolwiek wartości i zasad moralnych.

Nienawidzę ludzi, bo wyznacznik tego co jest dla nich ważne w życiu i co powinno im się podobać mówią im gazetki i programy w tv.

Nienawidzę