Ależ ktoś wczoraj miał niedzielę - byłem świadkiem jak daleka sąsiadka wyrzuca przez balkon wszystkie ubrania męża, łącznie z krawatami i potem pedantycznie wsadziła je do worków na śmieci. Następnie wycieczka wspólnie z dziećmi do kontenera PCK na ubrania. Swoją drogą koleś miał masę ubrań, dobre parę tysięcy wleciało na szmaty.

Ciekawe jaka historia za tym stoi - czy faktycznie ktoś przegiął, czy może jednak ktoś ma nierówno pod kopułą i przesadził z reakcją. Czy jedno i drugie.

Koleś skończył bez ubrań i jak rozumiem bez dachu nad głową - ciekawe czy tak można w drugą stronę.

No
#anonimowemirkowyznania
Ma ktoś namiary na jakiegoś prawnika od kwestii rodzinnych?
Mam tutaj na myśli separacja, rozwód, i tym podobne sprawy? Jak podejść do tematu od strony bycia mężczyzną?
Pamiętam, że kiedyś był tutaj na Mirko jakiś prawnik od tego. Do tego podejrzewam, że jest też sporo mężczyzn, którzy przez to przechodzili i w odpowiednim momencie woleli by jednak spotkać się i porozmawiać z prawnikiem, a nie działać po omacku.
Sprawa jest trochę bardziej skomplikowana (dzieci) więc nie chciał bym tego tutaj omawiać publicznie. Zamiast tego wolał bym się umówić z prawnikiem, zapłacić za konsultację, omówić co i jak i zobaczyć na czym stoję oraz czy pewne moje podejrzenia są prawdziwe.

Inaczej
  • Odpowiedz
Mireczki po #malzenstwo #slub #rozwod #separacja #prawo
Jest sobie małżeństwo, które się kocha, przed ślubem podpisali rozdzielność majątkową, ale niestety w naszym prawie, nawet po intercyzie małżonkowie po śmierci po sobie dziedziczą, czy jest jakiś inny sposób poza testamentem lub rozwodem (albo separacją), żeby małżonkowie i ich rodziny nie dziedziczyły po sobie po śmierci?
@plazma: Proponuję zainteresować się umową o zrzeczenie się dziedziczenia. Umowę taką można zawrzeć u notariusza i dość elastycznie uregulować kwestie dziedziczenia, w tym zachowku. Koszt to o ile dobrze pamiętam około 200 zł netto.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 14
Jak mnie #!$%@? ten tekst
"Tylko dzieci szkoda..."
To już dorosłych ci nie szkoda? Matek i Ojców którzy nie mogą się ze sobą dogadać? Wiecznie walczących, sfrustrowanych, znerwicowanych, zapracowanych.

Kacperek widzenie z ojcem ma RAZ w tygodniu, przez tą głupią sukę która tak zdecydowała w sądzie, a matce nawet nie przyszło do głowy żeby powiedzieć że "przepraszam wysoki sądzie, ale uważam że ojciec dziecka ma takie same prawa jak ja, do widzeń z synem, dlatego proszę o wyrównanie ilości dni w jakich będziemy opiekować się synem..."

Dorośli
#anonimowemirkowyznania
Niesamowite jak punkt widzenia zmienia sie od punktu siedzenia. Powoli mija pierwszy miesiac separacji. Seks miedzy mna a moja zona zawsze nalezal do rzadkosci. Przed zareczynami bylo super, ale po zareczynach jakos zelzalo. Nigdy mocno nie narzekalem, choc czasem miewalem frustracje. Probowalem rozmawiac czasem, ale rozbijalem sie o sciane, ze ona poprostu tak ma, a wczesniej to miala poprostu burze hormonow. Kiedy w koncu zona oznajmila, ze chce miec
@AnonimoweMirkoWyznania: wiesz, problem może leżeć głębiej niż w zwykłym braku popędu. Ile ma dziecko? Uczestniczyłeś w przebieraniu kup? Wstawałes w nocy? Sprzatales chatę, gotowales? Uspokajales jak ryczało, dawales jej się przespać czasem, zabierając młode na spacer?
Dla kobiety dużo się zmienia po urodzeniu dziecka. Nagle jest wszystkim, ciągle ktoś ją ciągnie za nogawkę, do tego ma się zajmować tym, czym do tej pory i jeszcze pamiętać, żeby zapłacić rachunki. To
  • Odpowiedz
WybitnyŁobuz: @csark: zona okazala sie dobra matka. Ja pomagalem jej ile moglem. Oczywiscie, ze wstawalem, oczywiscie ze zmienialem pieluchy, nadal to robie, kladlem spac, karmilem. Najczesciej ja sprzatalem dom, nawet przed urodzeniem dziecka. Najczesciej ja mylem naczynia, sprzatalem kotu, wynosilem smieci, robilem jedzenie, dbalem o finanse itp. Moglem wiecej? Zawsze mozna wiecej.

Zaakceptował: Eugeniusz_Zua}
  • Odpowiedz
#anonimowemirkowyznania
Sytuacja jest następująca. Jestem w nierokującym związku małżeńskim. Poznałem fajną mirabelkę ale nic z tego nie wyszło :( Dzięki niej jednak poważnie myślę o rozwiązaniu tej beznadziejnej sytuacji i chcę wszystko zacząć od nowa. Obecnie mieszkamy z dzieckiem w domu po moich rodzicach. Dom nie stanowi wspólnoty majątkowej. Jak waszym zdaniem to powinno wyglądać po wystąpieniu o separację/rozwód? Ja powinienem się wyprowadzić czy żona?

#zwiazki #malzenstwo #rozwod #separacja

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
@AnonimoweMirkoWyznania: jeśli Ty chcesz się rozwieść, a ona nie do tego rozwodu nie przyczyniła (brak zdrad, czy jakichś rażących zaniedbań), to Ty powinieneś się wyprowadzić i pozwolić jej mieszkać z dzieckiem w tym domu. Choć wg mnie powinniście jeszcze spróbować naprawić małżeństwo. Nie rozumiem jak małżeństwo może być nierokujące.
  • Odpowiedz
OP

Obecnie mieszkamy z dzieckiem w domu po moich rodzicach. Dom nie stanowi wspólnoty majątkowej.

Różowe

ona powinna dostać dom i dziecko a ty powinieneś wziąć się do roboty.
  • Odpowiedz
#anonimowemirkowyznania
Żona ma silną hipochondrię powiązaną z depresją. Niby to leczy od lat, ale problem cały czas jest. Od kilku lat denerwuje mnie tym niemiłosiernie. Przez jej wymyślania sam się już załamałem. Rozmawiałem z jej lekarzem, pomagałem jej w terapii, nakłaniałem do tego by się leczyła, ale każdego dnia ona dobija mnie swoimi wymysłami. Nie mam siły z nią dłużej być - kiedyś kochałem ją nad życie, dziś mam dość walki o ten związek. #!$%@? mnie fakt, że mamy małe dziecko i na nim odbija się jej choroba, a i ewentualny rozwód też byłby pewnie traumą. Może mi coś doradzicie, albo macie podobną sytuację? #hipochondria #depresja #rozwod ? #separacja ?

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( http://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Asterling
@AnonimoweMirkoWyznania: Moja ex też miała hipochondrię, która była wynikiem depresji i silnej nerwicy lękowej. Ogólnie żyliśmy w toksycznym związku, który w końcu się rozpadł, ale po latach mogę powiedzieć, że rozstanie to była nasza najlepsza decyzja. Nie chcę Cię dobijać, ale chyba separacja będzie dobrym pomysłem. Szkoda tylko dziecka w takiej sytuacji.
  • Odpowiedz