Strasznie te kobiety nietolerancyjne...

Caster Semenya nie wystąpi w biegu na 800 metrów podczas mistrzostw świata w Dausze. Tym samym zawodniczka z RPA nie obroni mistrzowskiego tytułu. To konsekwencja decyzji szwajcarskiego sądu.

"To zależy od Boga, to on decyduje o moim życiu, on zakończy moje życie i karierę. Żaden mężczyzna czy żaden inny człowiek nie powstrzyma mnie od biegania."

Caster Semenya przegrała w sporze IAAF. Trybunał w Lozannie odrzucił wniosek południowoafrykańskiej biegaczki, która sprzeciwiała się nowym przepisom regulującym zasady rywalizacji zawodniczek z podwyższonym poziomem testosteronu.

Biegaczka wywołuje mnóstwo kontrowersji w środowisku lekkoatletek.

Dla niektórych jednak wygrała. Przed nią na metę wpadły medalistki olimpijskie z Rio de Janeiro, a wygrała ponownie Caster Semenya.

Po blisko dwóch latach pytań, podejrzeń, serii kuracji i badań na potwierdzenie płci do startów na światowym poziomie wraca Caster Semenya z RPA. Jeszcze bardziej męska i muskularna niż w Berlinie, kiedy rywalki zaczęły wątpić w jej kobiecość.

Ot, dwa zdjęcia

Pojechali trochę.

Pojechali trochę.

Czy rządzący sportem nie powinni, by nie wyrządzać nieodwracalnej w skutkach krzywdy innym genialnym dziewczynom, rozważyć wytyczenie ostrej granicy - masz żeńskie genitalia i czujesz się kobietą, to nią jesteś, bez rozdzielania każdego włosa na czworo?

Mirror.co.uk i zczuba.pl przy pomocy anagramów odkrywają tajemnicę afrykańskiej biegaczki - Caster Semenyi. Myślę, że w tej sytuacji wszelkie testy są już zbędne. Caster Semenya ponad wszelką wątpliwość jest mężczyzną.