1. "Werter", Teatr Stary, Kraków. Reż. Michał Borczuch
Mogę z niezachwianą pewnością powiedzieć, że to najgorszy spektakl, jaki kiedykolwiek widziałam. Pretensjonalny, przesadzony, wykpiony. Z jakimś durnym, niespójnym pomysłem na scenariusz, z niepotrzebnymi impresjami autorskimi, oparty na, i urozmaicony krzykiem wytwór. Żenująco i żałośnie gimnazjalny w adaptacji z kolorowymi spódniczkami, podkolanówkami i żuciem gumy. Co w środku? Absurdy jak stosunek Lotty z Werterem i Albertem (razem, po co?), trzy aktorki











źródło: comment_jPp7D4j9UlfA0zPB5oANJIAScXBm3Y7K.jpg
Pobierz