430 447 + 104 + 106 = 430 657

Stało się - duży kwadrat rozrósł się o 1 i osiągnął wymiary 24x24. Trasa koło Jaseników - miodzio, te widoki, ahhhh. Aż człowiek by siedział i siedział na tej ławce. Trasa druga to rutynowa wyprawa po nieodkryte kwadraty - czyli krew, piach i znój

ps. 1 Zdobyłem 27 nowych kwadratów
ps. 2 Widoki z Jaseników znajdują się w załączniku
Draakul - 430 447 + 104 + 106 = 430 657

Stało się - duży kwadrat rozrósł się o 1 i o...

źródło: dmVBTJ70-394fqRE1xIPIACFhl7CqELKqS_9AVEcA00-2048x921

Pobierz
  • 1
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

359 543,2 - 4,2 - 10,1 - 3,6 - 3,1 - 3,6 - 4,6 - 5,2 - 4,6 - 10,6 - 4,6 - 4,3 - 4,1 - 8,2 - 5,0 - 9,1 - 3,2 - 4,0 - 7,1 - 7,1 - 5,4 - 6,4 - 6,1 - 4,5 - 5,1 - 6,3 - 4,2 - 3,3 = 359 395,6

Jednak mam pecha co do Księżycowego spaceru - zapominam wpisów dawać tutaj regularnie, dlatego nie wszystkie dystanse dodaję ( _) Co do samych tras: miałem dalej rutynowe - tych najwięcej. Z ciekawszych to eksplorowanie Sudetów i jego atrakcji - czy to po stronie czeskiej czy polskiej. Ale na razie jeszcze nieśmiało - max to 1000m nad poziomem morza. Może we wrześniu się uda wyżej?

ps. 1 Trasy mi dały jeden skromny nowy kwadrat - większość z tych miejsc już odwiedziłem czy innymi szlakami, czy odkryłem je jadąc rowerem, więc zbytnio na kwadraciki nie było co liczyć
ps. 2 W załączniku zdjęcie ze zwiedzania kopalni Złota w Złotym Stoku - ciągle bawi, mimo że wielokrotnie miałem przyjemność tą
Draakul - 359 543,2 - 4,2 - 10,1 - 3,6 - 3,1 - 3,6 - 4,6 - 5,2 - 4,6 - 10,6 - 4,6 - 4...

źródło: xnBY4r3QUu2HLXWjS2frfeU3WiocBAbX5OErktekPhc-921x2048

Pobierz
  • 1
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

423 875 + 116 = 423 991

Jazda dwóch etapów: najpierw ciągle zimno, by po zjeździe z gór musieć robić postoje, aby się schłodzić 🤣 dobrze, że były źródełka po drodze, bo bez picia byłoby mega słabo 🙈
Widoki w czasie jazdy gorsze niż z pociągu - coś poszło mocno nie tak. Ogólnie i tak było spoko, uwzględniając to, że jechałem po mocnej nocnej zlewie. Ciekawe, kiedy znowu uda mi się wybrać w Sudety na rowerze ()

ps.
Draakul - 423 875 + 116 = 423 991

Jazda dwóch etapów: najpierw ciągle zimno, by po z...

źródło: iHQrWLImc2S8PbDmdKWNaThyx9HW51NyiMiJPAWmekM-921x2048

Pobierz
  • 1
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

387 646 + 123 + 103 = 387 872

Test moich mocy w górach - hmm dyskusyjnie wyszło. Brakowało mi przełożeń, żeby móc ciągle jechać, moja pikawa stała się pracoholikiem, mój oddech przypominał czajnik, w którym jest za dużo gotującej się wody. A jak jesteśmy przy wodzie, to wypiłem w sumie 5l picia, prawie 2l do samego Szczyrku. Ale była jedna zaleta - szybko się w miarę regenerowałem.

prawie kony ratio osiągnięte (
Draakul - 387 646 + 123 + 103 = 387 872

Test moich mocy w górach - hmm dyskusyjnie w...

źródło: 1_o2WSoexFyxw8z3k5NGcBDoMyHuWywNp3ENSLG78ls-2048x921

Pobierz
  • 5
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

372 943 + 228 + 2 = 373 173

228 czyli push it to the limit ( ͡º ͜ʖ͡º)
Wycieczka do Krakowa z Panami @guru8 i @pronter po płaskopolskich wałach wiślanej trasy rowerowej i przy okazji całkiem udana próba bicia życiówki - poprawa z 144.9 na wyżej wymieniony dystans (
krabozwierz - 372 943 + 228 + 2 = 373 173

228 czyli push it to the limit ( ͡º ͜ʖ͡º) ...

źródło: IMG_8900

Pobierz
  • 5
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

365 580 + 6 + 13 = 365 599

6 - Holowanko i przewodnikowanie herr @guru8
13 - Oprowadzanko po włościach w.w. Pana

W tym tygodniu to już
krabozwierz - 365 580 + 6 + 13 = 365 599

6 - Holowanko i przewodnikowanie herr @guru...
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

85 187,16 - 13,10 - 7,03 - 5,43 - 7,03 - 15,06 - 6,09 - 6,12 - 16,05 - 7,02 - 7,03 = 85 097,20

Lipiec mija bardzo leniwie. Tempa leniwe. Pobudki bardzo leniwe. Dystanse leniwe. No do porzygania xD
Ostatnie dni to już w ogóle tragedia - żona wyjechała z dziećmi na działkę i wydawałoby się, że powinienem szaleć ile wlezie niczym się nie przejmując... Tymczasem organizm mi zgłupiał i jestem jakiś nienaturalnie przemęczony, a do tego nie potarfię się rano wybudzić. Dzisiaj kuźwa watałem o 7:05. PIĘĆ KUŹWA MINUT PO SIÓDMEJ! A padłem koło północy. No chore. Tak więc dzisiaj jeszcze sobie nawet nie pobiegałem, bo akurat parę pilnych spraw do załatwienia rano było (°°

Czy coś ciekawego? No może wczoraj. Też rano nie pobiegłem (już bardziej z wyboru, po prostu późno było i gorąco jak diabli), więc postanowiłem dołączyć do osiedlowych interwałów na stadionie. Niestety nic nie wyszło z pomysłu by pobiec na stadion i tak samo wrócić (wpadłoby dodatkowe 8-9 km), ale przynajmniej się zebrałem i podjechałem autem. Na miejscu... no gorąco, ale bez tragedii. Podumałem 5 sekund i postanowiłem sobie robić cykle 200/100. Aha, jedna rzecz: kupiłem testowo Garmin Running Dynamics pod - myślałem że poprawi dokładność pomiaru tempa, a to jednak tylko te rozbudowane statsy. Ale stwierdziłem
enron - 85 187,16 - 13,10 - 7,03 - 5,43 - 7,03 - 15,06 - 6,09 - 6,12 - 16,05 - 7,02 -...

źródło: IMG_5239

Pobierz
  • 1
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach