#anonimowemirkowyznania
Mieszkam w dużym mieście i pracuję w jednej z większych agencji PR. Mam rok doświadczenia, dlatego gdy mnie przyjmowano, do moich zadań należeć miało pomaganie menadżerom w projektach, robienie prostych rzeczy, legendarne parzenie kawy itd. Na rękę 3k (samozatrudnienie). Jak się okazało, moja wrodzona kreatywność, umiejętności organizacyjne i pisarskie sprawiły, że szybko zacząłem dostawać coraz większe projekty (niektóre dość szeroko i pozytywnie obiły się w mediach), zaczęto mnie doceniać, chwalić, zabierać
@AnonimoweMirkoWyznania: odpowiedz sobie na pytanie jak szybko typek bylby w stanie Cie zastapic i jaki masz rzeczywisty wklad to bedziesz wiedzial jaka masz pozycje w negocjacjach. 3k na samozatrudnieniu to w chyba kiepsko, raczej masz tam jeszcze pole do popisu (ale ja w IT to kompletnie jestem oderwany od normalnych stawek to nie wiem...). Ew zasugeruj typowi ze przy takiej ilosci roboty powoli przydalby sie pomocnik, moze sobie przekalkuluje ze taniej
vader-z-planety-vulcan: Spróbuj popatrzeć z perspektywy szefa: ma ambitnego pracownika, może zdaje, a może nie zdaje sobie sprawy ile Cię to kosztuje i jak bardzo intensywna jest taka robota. Gdyby był empatyczny, prawdopodobnie zaoferowałby Ci podwyżkę (podobnie gdyby bał się, że mykniesz do konkurencji) - no ale mało który szef bywa empatyczny...
Skoro nie proponuje:
- jest chciwy, uznaje, że Twoja nadobowiązkowa praca należy mu się jak psu micha
- jest kiepsko