Ehh, mirki ( ͡° ʖ̯ ͡°) Życie z #prozopagnozja to dopiero prawdziwy #przegryw.
Kolejna różowa obraziła się na mnie, bo nie poznaje jej na ulicy, co ona odbiera jako ignorowanie jej. Problem polega na tym, że jak poznaję nową osobę (najczęściej z góry uprzedzam, że nie mam pamięci do twarzy) to mijając ją później na ulicy nie jestem w stanie określić, czy to ktoś kogo znam, czy tylko ktoś, kto wydaje mi się do tej osoby podobny. Nawet jak zapamiętam jakieś cechy charakterystyczne twarzy danego człowieka, to mijając go w innym miejscu niż to, gdzie spodziewałbym się go spotkać dochodzę do wniosku, że to jednak ktoś inny szczególnie, gdy ta osoba pierwsza się do mnie nie odezwie. W dodatku sam rzadko kiedy witam się pierwszy, przez co wiele razy zostałem uznany za zarozumiałego buca ( ͡° ʖ̯ ͡°). I jak tu utrzymać kontakt z jakąś nową różową, którą w 100% jestem w stanie rozpoznać tylko w kilku miejscach i to w dodatku gdy jest w towarzystwie swoich znajomych, z którymi ją kojarzę? Gdy widzieliśmy się tylko kilka razy i później przez jakiś czas jej nie widuję, a ona dodatkowo w tym czasie zmieni np. fryzurę to już nie ma przebacz, za nic nie poznam jej gdy sama idzie ulicą. Dopiero gdy się do mnie odezwie to może coś tam mi w głowie zaświta, ale to
#prozopagnozja
Przez większość życia nie wiedziałem, że takie zaburzenie w ogóle ma nazwę - cóż ma. Polega ono na upośledzeniu rozpoznawania wzrokowego np. twarzy. Potrafię nie poznać osób które mieszkają obok mnie od 5 lat i widuję je codziennie. Jeśli spotkam dalej niż 100 metrów od miejsca zamieszkania, nie poznam, nie powiem dzień dobry.
W pracy przychodził do mnie koleś do biura w różnych sprawach - dziwiło mnie że przyłazi zarówno wcześnie rano (praca na poranną zmianę) jak i tego samego dnia koło 16-17. Dziwiło mnie to do momentu, kiedy nie przyszło go dwóch - dwóch kolesi, podobnych do siebie tylko posturą. Mój zryty łeb nie odróżniał ich i myślałem że są jednym typem.
Sąsiedzi muszą myśleć że mam z deklem konkretnie (bo pewnie trochę mam ;)) bo przed domem - HELLO! A w sklepie puste oczodoły :D
W necie dużo badań i artykułów jest, to zachęcam do poczytania, nawet z czystej ciekawosci