Kiedy przyszli po Żydów, nie protestowałem. Nie byłem przecież Żydem.
Kiedy przyszli po komunistów, nie protestowałem. Nie byłem przecież komunistą.
Kiedy przyszli po socjaldemokratów, nie protestowałem.
Nie byłem przecież socjaldemokratą.
Kiedy przyszli po związkowców, nie protestowałem. >Nie byłem przecież związkowcem.
Kiedy przyszli po mnie, nikt nie protestował. Nikogo już nie było.
24 godziny, #policja znajduje samochód, ma sprawcę i zwinęła dwie osoby, które mu pomagały. Błyskawica.
#majtczak usmażył trzyosobową rodzinę. On i samochód były na miejscu. Tymczasem odjechał sobie jakby nigdy nic, robił co chciał kilka ładnych dni, a bagiety jak dzieci we mgle które nie wiedzą co mają robić. Nikt mi nie wmówi, że to nie było wielopoziomowe mataczenie różnych służb. I mam minimum nadziei, że ktoś