Mój drugi, gdyński Parkrun. Postanowiłem ruszyć spokojniej, ale za to równo rozłożyć siły na całym dystansie i pocisnąć pod koniec. Chyba szykuje się New Personal Best! :-)
Urwane ponad w 2 min. z życiówki na 5km. Poznałem dzisiaj siłe motywacji, zacząłem szybko, z myślą o biciu rekordu, ale po 3km. już się całkowicie wypaliłem. Po 3.5km myślałem, że nie dobiegnę i wtedy podbiegła jakaś dziewczyna i mówi "dajesz, dajesz", i tak mnie pociągnęła już do samego końca, razem z fajnym finiszem. Sam nigdy bym się tak nie zmobilizował.
Cześć wszystkie mirki od #sztafeta . Ci bardziej sportowi z Was mogą mnie kojarzyć z rowerowegorównika, gdzie byłem tam od samego początku i nawet kiedyś trzymałem się w czołówce. Ale teraz często gdzieś podrozuje, roweru ze sobą nie wożę a jakoś o formę dbać trzeba, a biegać można wszędzie.
Hehe, tak naprawdę to zacząłem biegać w wyniku pewnego zakładu-wyzwania, w skutek którego mój brat (król kanapy przed
@maciejbo1: W marszu mam 9 m/km spokojnie, plus ciekawostka, marszobieg wg. endo daje najlepsze spalanie, bo w granicach 1000 kalorii co piętnaście kilometrów(z minimalnym obciążeniem)
5 809,69 km -9,87 km = 5799,82 km Będzie boało gardło będą przypominać o sobie nogi ale jestem przeszczęśliwy :D zrobiłem swój rekord na 5k (pomijając moja czkawkę kondycyjną z żylakami) Jest Pain jest Gain :P Ps. Gps w moim telefonie ma spory rozrzut pomiaru, ale i tak fajnie ze są takie gadżety)
@SiekYersky: tak, tylko dziś brakowało mi tlenu i sapałem jak stary dziad, normalnie gdy biorę wdech to podnoszę język do podniebienia górnego zasłaniając gardło i ogrzewając nim lekko powietrze ale dziś no cóż zagalopowałem się i będzie cinko :P Wracaj do zdrowia
@karvon: zapisz się już teraz, wydrukuj kod paskowy (lub mozesz go wytatuować na szyji i będziesz jak #hitman), a nawet jak go zapomnisz to będziesz widniał w systemie i tylko podasz nazwisko oddając token z pozycją. Nie ma co odkładać na ZAŚ :D
@karvon @necropoleis: Super że się pojawiłeś :D , necropoleis Mega tobie zazdroszczę Tobie 10km w 42 min. Ja 5 km robię zazwyczaj w 26 minut.
Ciesze się cholernie, że zacząłem biegać regularnie taki już troche nawyk wyrobiłęm z kumplem. ale mój organizm prosi sie o regeneracje, lekko mnie choróbsko bierze a na dodatek te 17 km ostatnio było głupotą bo jeszce nie doszedłem po
Dzisiaj mały eksperyment: ustawiłem sobie strefę w pulsometrze na 150--170bpm i postanowiłem się jej trzymać. .Tempo żałosne, ale biegało się wyjątkowo przyjemnie i na rekordowym dystansie. Po 5km nawet już nic mnie nie bolało.
Swoje pierwsze w życiu 10km przebiegłem w oszałamiające 1h:26m. Mam nadzieję, że uda się to zbić kiedyś do 1h :D
W którymś momencie nawet wmieszałem się w ogon #parkrun na Cytadeli @