W tym roku piszę maturę, swoją przyszłość wiąże z morzem i w związku z tym mam możliwość wybrać się na jedną z tych dwóch uczelni - Politechnika Morska w Szczecinie i Uniwersytet Morski w Gdyni. Docelowo chciałbym pracować na statku jako oficer nawigacyjny na decku (jak dobrze rozumiem, to po skończeniu studiów i przepłynięciu wymaganego czasu mogę iść na kontrakt za junior/3rd officera), jednak mam z tym pewne wątpliwości bo zasłyszałem od paru osób, że jako zwykły oficer na masowcach/kontenerowcach tak naprawdę mogę być łatwo zastąpiony przez Filipińczyków czy inne "tańsze" nacje.
Tutaj jako oficer nawigacyjny widzę tylko jedno rozwiązanie - pakować się w specjalistyczne kursy i uciekać na statki z branży offshore albo gazowce (wybaczcie za takie uogólnienie :D). Dużym minusem jest też to, że jak za x lat odechce mi się pływać z y powodu, to tak naprawdę z moim wykształceniem jestem skazany tylko na pracę na morzu. No chyba, że znalazłbym robotę jako jakiś dynamic positioning officer na offshore i pracowałbym w systemie 4/4tyg (taki jest mój cel), wtedy to dałoby radę jakoś pogodzić to z życiem rodzinnym czy coś.
Jest
#pracanamorzu #marynarz #offshore