Siedzę teraz na zastępstwie w takim sklepie wyspie ze śmiesznymi rzeczami, balonami i akcesoriami dla dzieci w galerii.
I co chwilą słyszę jakieś próby rodziców odwodzenia dziecka od chęci zakupu balonu czy zabawki.
Wygrywa Pani, która powiedziała dziecku:
I co chwilą słyszę jakieś próby rodziców odwodzenia dziecka od chęci zakupu balonu czy zabawki.
Wygrywa Pani, która powiedziała dziecku:
Półtora roku temu zaparkowałem w Warszawie dwoma kołami na chodniku (zajmując jego 30-40 cm) i przytulając się do zaspy zostawiłem samochód. Za zaspą śmigali normalnie piesi z dużą ilością wolnego miejsca. Dostałem tam mandat od Straży Miejskiej za nie pozostawienie 1.5m wolnego miejsca dla pieszych. Szybko sprawdziłem na Google Maps (Street View) i rzeczywiście - 3 metry chodnika są,
@nomadicgoogler: tym bardziej, że grodzkich już nie ma.
Mówisz, że dostałeś "mandat", mam rozumieć, że na miejscu rzekomego wykroczenia był strażnik i wręczył Ci kwit, który podpisaleś?
Jeśli nie stawiałeś się na wezwania w celu złożenia wyjaśnień (w strazy miejskiej), to skąd bóldupy?
Myslisz, że sąd przeprowadza rozprawę za każdy nieprzyjęty mandat?
Sąd wydaje orzeczenie, na podstawie zeznań złożonych, przez podejrzanego o wykroczenie, na policji/straży miejskiej. Jeśli takich nie złożyłeś, z góry przyjmuje się, że się