Ech, znow bylem w Calais, znow hordy czarnych i ciapatych probujacych sie dostac wszelkimi sposobami do ciezarowek, vanow etc. Jak to wyglada na zywo to masakra, ludzie. Grupki kilkunastoosobowe chodza miedzy autami stojacymi w korku i szukaja, szukaja, kombinuja wpychaja sie otwieraja autobusy. Srodek Europy a tam dzicz! Nikt sie tym nie interesuje, kilku starych i grubych francuskich policjantow z latarkami swieci gdzies po krzakach. Kierowcy co chwile wychodza i sprawdzaja luki