Cześć Mirki i Mirabelki,
Zgłaszam się do Was z pomocą, poniżej przedstawię swoją perspektywę a na końcu zadam pytania.
Wraz z żoną przez trzy lata wynajmowaliśmy mieszkanie od pośrednika nieruchomości Mzuri. Wprowadzając się do mieszkania mieliśmy świadomość że w mieszkaniu jest syf kiła i mogiła i zainwestowaliśmy w nie swoje pieniądze i pracę. Odmalowaliśmy dwa pokoje na biało, zostawiliśmy swoją lampę i dywan.















Witam wszystkich. Chciałbym podzielić się moim doświadczeniem z firmą Mzuri. W moim przypadku firma zgłosiła na koniec umowy szereg usterek, które — według mojego stanu wiedzy — istniały już przed rozpoczęciem najmu. Odmówiono mi również możliwości wpisania zastrzeżeń do protokołu, co uważam za działanie niezgodne z procedurą. Jeżeli ktoś chce się podzielić swoją historią lub uzyskać więcej informacji, proszę o kontakt mailowy: najemcypomoc@gmail.com