via Wykop Mobilny (Android)
  • 10
Miałem zrobić podsumowanie moich odkryć na jarmarku tumskim, ale trochę się opóźniło z racji skoków ciśnienia i bólów głowy przez kilka dni. Także czas na pierwszą część, czyli książki.

Te poniżej kupiłem chyba drugiego dnia jarmarku, w sobotę. Kramik był o tyle fajny, że wszystkie książki były po 5zł.

Na wyróżnienie zasługuje ilustrowane wydanie Alladyna, gdzie co drugą stronę opisują też kulisy powstawania filmu kostiumowego. Książka o archeologii też ma fajne zdjęcia
Borealny - Miałem zrobić podsumowanie moich odkryć na jarmarku tumskim, ale trochę si...

źródło: comment_1654770679a0lKh6rmPg80TlqpD9tri4.jpg

Pobierz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
Było jeszcze kilka innych, które mi się spodobały, niestety ceny na tym drugim kramie były wysokie. Ta książka o minerałach miała ładnie opisane wszystkie szlify i właściwości kamieni, ale kosztowała chyba z 80zł, więc zrezygnowałem. Sporo książek o architekturze też musiałem odpuścić, ale mówi się trudno. ¯\_(ツ)_/¯ I tak sporo się udało upolować.
Borealny - Było jeszcze kilka innych, które mi się spodobały, niestety ceny na tym dr...

źródło: comment_1654771654tKessMReKkL1Vx79ne7TBS.jpg

Pobierz
Ogólnie to każdy normalny człowiek omija ten syf #jarmark szerokim łukiem, ale gdyby któremuś Mireczkowi przyszedł do głowy taki pomysł jak mi - zjeść oscypek - to przestrzegam - to jest ta #!$%@?ówa z supermarketu pakowana jako górski serek, odpakowana i sprzedawana za 300% ceny xD Wstydu nie mają. #wroclaw #chlewobsranygownem
Bagiezta88 - Ogólnie to każdy normalny człowiek omija ten syf #jarmark szerokim łukie...

źródło: comment_1637942550qjNmAvaXK7fkMZEWXcLzIA.jpg

Pobierz
Hejt wylewa się na jarmark we Wrocławiu (słusznie), ale to nie jest tylko cecha polaków.
Takie same tandetne jarmarki są chociażby w Czechach czy na Ukrainie. 11 listopada odwiedziłem Ostrawę, na rynku jarmark i ceny z kosmosu za "tradycyjne" grzane wino czy jakieś churrosy. We Lwowie co roku rozkłada się jarmark dwa razy, przed wielkanocą to nawet miesiąc xD.
Te wszystkie jarmarki znajdują swoją klientele i póki ludzie lubią się ruchać w
Patrzę se na ten wpis i nie mogę uwierzyć, że ktoś potrafi narzekać na to, że jest PRZELUDNIENIE na jarmarku świątecznym, że pracują tam obcokrajowcy (wykonują ciężką pracę za was xD), że ktoś mówi "przepraszam, chciałam przejść", a na koniec dostajecie rozwodnione wino.

Tymczasem

Na dowolnym jarmarku w Niemczech, murzyn sprzedaje grzane wino, a chińczyk grillowanego łososia, ludzi jest 5x tyle co we Wrocławiu, co chwile się słyszy "przepraszam, mogę przejść?", a
k.....w - Patrzę se na ten wpis i nie mogę uwierzyć, że ktoś potrafi narzekać na to, ...

źródło: comment_wIVHkQ5shHqqxdamhzJE52qnQafpWzVK.jpg

Pobierz
@komukatiw: no i sami są sobie winni. Tak się gada na Francuzów, że pajace, bo wymagają we Francji znajomości francuskiego, ale ja pracuję z francuzami w Polsce i każdy jeden jak do mnie gada, to po polsku. Więc przynajmniej są konsekwentni, skoro tu pracują i żyją, to dla nich oczywiste jest, że mówią po Polsku.
A nie jakieś bydło integrowane na siłę przez jakieś lewactwo, w dupie ma wszystko i sra