@Grubas śmieszy mnie to przeciąganie się w tym kto ma wiekszy z-------l w robocie jakby to był wyznacznik czegokolwiek oprócz tego że nie umiesz zorganizować sobie pracy albo robiesz w c------m miejscu
  • Odpowiedz
XD
Spod postu na grupie o gotowaniu. Jakiś gościu robił steka z jelenia, o dziwo nie było wielkiego "HURR jak możesz jeść takie biedne zwierzątka DURRR", tylko jedna babka się odpaliła. Babka około 50-60 lat (większość tej grupy jest w tym wieku). Niestety została szybko zbanowana, więc udało mi się zrobić screena tylko jednej rozmowy :< A szkoda, bo były jeszcze dwa komentarze, w jednym nie wyłapała sarkazmu, co zawsze trochu śmieszne
K.....0 - XD
Spod postu na grupie o gotowaniu. Jakiś gościu robił steka z jelenia, o...

źródło: comment_YODjxiUgTmaRxxD6asPa6BFlixII9q5y.jpg

Pobierz
  • 3
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Kawka00: Ja tu widzę, że Dawid się nieźle uruchomił od samego początku. xD Trochę za ostro, mimo, że niby ma rację z tą hipokryzją w pewnym sensie, to wzbudził jedynie nerwową atmosferę dociskając babkę do ściany, by ta później się na niego wkurzyła. Wystarczyło odpisać "tak samo mi żal jelenia jak i szynki ze świnki", efekt ten sam, ale bez agresji. ¯\_(ツ)_/¯
  • Odpowiedz
Mirki i Mirabelki,

Potrzebuję Waszej opinii, bo już nie wiem czy to ja jestem janushem czy moi znajomi, którzy mają w tym temacie nieco odmienne zdanie.

Miałem jakiś czas temu małą firmową imprezę, na której w pewnym momencie poszliśmy do niedawno otwartego lokalu zwanego Rumbar we Wrocławiu. Jak sama nazwa wskazuje specjalizują się w ofercie rumu. Było nas chyba z 9-10 osób. Zamówiliśmy po różnych rodzajach rumu dla różnych osób. Po podaniu ich nie piliśmy ich od razu, ale jeszcze żywo dyskutowaliśmy na temat minionej właśnie zabawy. Podczas tych rozmów (byliśmy całkiem trzeźwi po całym dniu pracy i po zabawie sportowej) jeden z kolegów w przypływie emocji zaczął trochę gestykulować i pech chciał, że rozlał kieliszek rumu podstawiony 1 min wcześniej przez kelnerkę. Kieliszek miał pojemność mniej więcej 50ml (taki jak do wódki, nieco wyższy może). Nie były to jakieś kosmiczne driny za 1k zł, tylko jeden z bardziej przystępnych cenowo (<50zł). I tu zaczęła się cała sytuacja. Kolega poprosił kelnerkę i powiedział, że w przypływie emocji potrącił kieliszek i wylał na stół podany trunek. Zapytał grzecznie czy mógłby dostać drugi, gdyż był to zupełny przypadek. Kelnerka odpowiedziała, że nie. Kolega poprosił więc przy nas aby skonsultowała tę decyzję, jeśli może z managerem lokalu. Kelnerka twierdząco pokiwała głową i poszła zapytać managera. Po chwili powróciła i powiedziała, że decyzja managera jest również negatywna i może mi sprzedać po prostu ten sam rum raz jeszcze.

Pomyślałem

Kto wg Ciebie jest w wymienionej sytuacji januszem ?

  • Znajomi i ludzie z Rumbaru 21.6% (8)
  • Ty - czyli Gosc321 myślisz jak Janusz 78.4% (29)

Oddanych głosów: 37

  • 19
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Gosc321: mogli dać nowego drinka ale nie musieli. Nie rozumiem tych porównań na każdym kroku do janusza. K---a, każdy wszędzie jest porównywany do janusza, cokolwiek człowiek zrobi albo powie to janusz
  • Odpowiedz
Siemka Mirki dzisiaj przedstawię wam #protip jak opier*ic qurrito w KFC za pół darmo.

Cała sztuczka polega na tym, że zamawiamy sobie qurrito (ważne aby zamówić z bekonem lub innym kotem którego wkrajają tam do placka za dodatkowe 2zł) idziemy do stolika opier
**my z połowę żeby coś tam zostalo, po skonsumowaniu połowy udajemy się z tym spowrotem do kasy i prujemy się do kasjerki że zamawialiśmy z bekonem(lub
  • 17
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Zamówiłem pizzę w "hotelu" w którym się zatrzymałem na święta. Gość mi źle wydał resztę, więc mu zwróciłem uwagę. Szybkim ruchem wymienił mi złotówkę na złotówkę i udawał, że spoko. O------m go troszkę, no bo tak to ja się bawić nie lubię. Właśnie czekam na jedzenie. Ciekawe jaki będę miał dodatkowy składnik.
#januszebiznesu #januszegastronomii
  • 3
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Kiedyś dorobiłem sobie w weekend u pewnego restauratora z grupy #januszebiznesu. Miał dość znaną karczmę w swoich górzystych okolicach - taka klasyczna z bali, ze strzechą na dachu i drogimi cenami w środku. Niewielka cześć obsługi często jeździła tez na różne okoliczne festyny i imprezy, żeby rozstawić się na miejscu z dwoma dupnymi grillami, chlebem ze smalcem, ogórkami i tego typu żarciem. Raz padło na większy festyn w okolicach Żywca - w nocy było faktycznie całkiem sporo ludzi, jakieś koncerty grali do 2,3, a i p--o się lało hektolitrami.

Z najciekawszych rzeczy na miejscu:
-golonki, które szły na grilla, bywały koloru zielonego. Kumpel pamiętał, jak 3 miesiące wcześniej wkładał je do chłodni i tam już sobie leżały. Na grillu się fajnie obrobiły, trochę się przyprawiło i poszły tak koło 1-2, jak już byli wszyscy pijani.
-w pewnym momencie skończył się szczypiorek do smalcu. Szef pokazał mi taką fajną kępę trawy rosnącą za naszym stanowiskiem, tak więc zrywałem, a następnie ciąłem normalną TRAWĘ, która poszła potem na kanapki. To chyba moja ulubiona opowieść.
- rąbałem drewno do grilla, a szef kazał pokroić chleb na maszynie. No to skręcam w stronę budynku, gdzie była umywalka,bo ręce czarne od błota. Dostałem zjebę, że mam się nie wygłupiać i kroić to od razu, bo nie ma
  • 11
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

Mam pytanie do kulinarnych ekspertów: Chcę zrobić pierwszy raz zapiekany bakłażan., No i znalazłem różne przepisy, ale widzę rozbieżności w przygotowaniu samego bakłażana:

1. Przekrajam go, sypię solą, czekam 30 minut i dopiero wtedy wydrążam miąższ?

czy

2.
  • 9
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach