Dziś opowieść o człowieku z krwi i kości. O jednym z pierwszych Polaków, którzy po wojnie przybyli w Góry Sowie o Kazimierzu Wiśniowskim z Walimia. To niezwykły człowiek, który przeżył II wojnę światową, a potem z odwagą i wiarą w przyszłość przyjechał budować nowe, polskie jutro.

Dolny Śląsk 1945 kiedy światy się przenikały... To był czas końca jednej epoki i początku nowej. Na Dolnym Śląsku spotkali się wtedy Polacy, Niemcy i Rosjanie.

Po wojnie Dzierżoniów stał się jednym z największych skupisk polskich Żydów którzy ocaleli z Zagłady jaką urzadzili im Niemcy podczas II Wojny Światowej. W 1946 roku w tym niewielkim dolnośląskim mieście mieszkało ponad 11800 ocalałych, często jako jedyni członkowie całych zabitych rodzin.

POLACY NIEWOLNICY HITLERA Miliony Polaków zostały wywiezione do pracy przymusowej w III Rzeszy. Kobiety, mężczyźni i dzieci oderwani od rodzin, pozbawieni godności, oznaczeni literą P, trafiali do fabryk, gospodarstw i obozów pracy. Ich codzienność to głód, strach i upokorzenie.

GROSS-ROSEN OBÓZ BESTII. ZAŁOGA, KTÓRA STRACIŁA CZŁOWIECZEŃSTWO. To jeden z najbardziej ponurych rozdziałów historii Dolnego Śląska. Obóz koncentracyjny Gross-Rosen i jego filie rozsiane po całym regionie stały się miejscem niewyobrażalnego cierpienia tysięcy ludzi.

Himmler zbrodniarz i okultysta Fanatyk, który połączył ideologię nienawiści z wiarą w magię, rytuały i mroczne symbole. Wierzył, że dzięki pradawnym siłom można zbudować nowy porządek świata. Za jego rozkazem powstały wlasnie obozy zagłady .

Dzieci polskie w czasie II wojny światowej doświadczyły ogromnego cierpienia, stając się ofiarami niemieckiej i sowieckiej okupacji. Szacuje się, że około 2 milionów dzieci zginęło, a około 200 tysięcy zostało zrabowanych i poddanych germanizacji przez Niemców. Wiele dzieci zesłano na Syberię.

Odcinek o tajnej niemieckiej jednostce w Dusznikach-Zdroju, kwiecień 1945 Co tam robili? Jakie mieli zadania? Dlaczego właśnie tam, w ostatnich dniach życia III Rzeszy, działała ta jednostka? Wszystko to znajdziecie w niesamowitej Wojennej Kronice Dusznik rok 1945.

Krzyż pokonał swastykę W dzisiejszym odcinku cofamy się do tragicznych dni września 1939 roku. Przedstawiamy przejmujące wspomnienia bł. ks. Michała Woźniaka, proboszcza z Kutna, który nie opuścił swoich parafian w godzinie największej próby. Z jego zapisków wyłania koszmar wrzesnia 1939 roku.

Dziś zabieram Was w podróż do Wałbrzycha Podziemnego, w okolice Gór Sowich i legendarnego projektu Riese. Podzielę się z Wami zapisem sensacyjnej rozmowy z 1983 roku z radzieckim fizykiem Grigorijem Frołowem człowiekiem, który znał kulisy niemieckich badań atomowych.

W Walimiu, podczas prac remontowych, wydobyto z ukrycia niezwykły depozyt listy i fotografie, które leżały nietknięte od końca II wojny światowej. To prawdziwa kapsuła czasu i tajemnica, która przez kilkadziesiąt lat czekała, by ujrzeć światło dzienne.

Riese oczami Niemców odcinek, który łamie milczenie. Czy niemieccy mieszkańcy okolic Gór Sowich wiedzieli, co naprawdę działo się za drutami obozów? Czy widzieli wychudzonych więźniów, słyszeli krzyki, czuli grozę bijącą od SS? Jakie były ich postawy współczucie, obojętność.

Lato 1945 roku. Góry Sowie. Dolny Śląsk płonie nie tylko od letniego słońca, ale od gniewu, zemsty, strachu i niepewności. Mój dziadek więzień Auschwitz wraca z piekła. Ale piekło nie skończyło się za drutami obozu. Na Ziemie Odzyskane, do opustoszałych niemieckich domów, przyjeżdżają osadnicy..

Trupi Jad Dolny Śląsk, tuż po wojnie. Ziemia niczyja, pełna niepewności, strachu i rozkładu moralnego. Osadnicy z różnych stron Polski próbują ułożyć sobie życie na gruzach Rzeszy, ale trafiają w sam środek chaosu. Wokół nich porzucone niemieckie domy, ukryta b--ń, watahy szabrowników...

Wiosna 1945 roku. Dolny Śląsk staje się tyglem chaosu i rozpaczy. Uciekający Niemcy zostawiają wszystko, sparaliżowani strachem przed Armią Czerwoną i własną propagandą. Ci, którzy zostają, mierzą się z brutalną rzeczywistością: rabunkami, gwałtami, upokorzeniem. Na ich miejsce przyjeżdżają Polacy.

Kapo, blokowi, sztubowi Więźniowie z opaską władzy. W Auschwitz, Gross-Rosen i Riese to oni często byli katami swoich braci. Sadystyczni degeneraci, zawodowi cwaniacy, czasem mordercy z awansu. Bałem się kapo bardziej niż SS-mana. Ten patrzył, a tamten bił bez pytania, wspomina ocalały więzień.

Fioletowy trójkąt śmierci. Znak pogardy i bohaterstwa. Nie byli ani Żydami, ani komunistami, ani homoseksualistami. A jednak trafiali do najgorszych obozów III Rzeszy tylko dlatego, że nie chcieli heilować, nie wstępowali do Wehrmachtu i wierzyli w coś, co było silniejsze niż strach.