10 maja 1982 roku, w trakcie holowania, zatonął brytyjski niszczyciel rakietowy HMS Sheffield. Okręt został poważnie uszkodzony podczas ataku rakietowego 4 maja 1982 roku, kiedy to pocisk Exocet został wystrzelony w jego kierunku przez Argentyńczyków. Więcej o użyciu Exocetów podczas wojny na Falklandach dowiecie się z podlinkowanego artykułu: https://wiekdwudziesty.pl/exocet-na-falklandach/
Na zdjęciu: płonący HMS Sheffield, źródło: Wikimedia Commons, licencja: CC BY-SA 4.0.
#historia #ciekawostkihistoryczne #ciekawostki #zimnawojna
Na zdjęciu: płonący HMS Sheffield, źródło: Wikimedia Commons, licencja: CC BY-SA 4.0.
#historia #ciekawostkihistoryczne #ciekawostki #zimnawojna
14 lutego 1941 roku do portu w Trypolisie przybyły pierwsze oddziały niemieckiego Afrika Korps, dowodzonego przez gen. Erwina Rommla. Ich celem było wsparcie wojsk włoskich, których sytuacja w Afryce Północnej stawała się coraz gorsza za sprawą postępującej brytyjskiej kontrofensywy. Siły gen. Rommla miały posłużyć jako pancerna pięść, która szybkim i stanowczym działaniem powinna odwrócić losy kampanii afrykańskiej. Problem w tym, że w pierwszych tygodniach Afrika Korps nie przedstawiał zbyt imponującej siły. Do połowy marca 1941 r. dysponował bowiem jedynie 150 czołgami, spośród których większość stanowiły przestarzałe PzKpfw I. Rommel musiał zatem wykazać się podstępem i zrobić na przeciwniku oraz sojusznikach fałszywe wrażenie, że jego oddziały posiadają znacznie większe możliwości bojowe, niż miało to miejsce w rzeczywistości.
W tym celu rozpoczął serię defilad, z których pierwsza miała miejsce już 15 lutego. Żołnierze Wehrmachtu maszerowali przed budynkiem rządowym odziani w nowe mundury tropikalne i charakterystyczne korkowe hełmy, a ich defiladę przyjmował osobiście Rommel w towarzystwie generałów włoskich. Odgrywano przy tym hymny narodowe Niemiec i Włoch, a zgromadzone tłumy Włochów i Arabów wiwatowały. Całą tą scenę powtarzano za każdym razem, gdy do Trypolisu – stolicy włoskiej Libii – przybywały kolejne rzuty Afrika Korps. Wkrótce pojawiły się także czołgi z 5 Lekkiego i 3 Pułku Pancernego. Jak już wspominano, nie było ich wiele, niemiej jednak mieszkańcy Libii odnosili wrażenie że pancerna potęga Afrika Korps nie ma końca. Działo się tak za sprawą polecenia Rommla, który kazał czołgistom zawracać z głównej ulicy miasta bocznymi dróżkami po czym ponownie dołączać do defilady. Sprawiało to wrażenie wielkiej, niekończącej się kolumny pancernej.
Defilady