Nie myślałeś już dzisiaj o swojej misji, do diabła z nią, chciałeś porozmawiać z ludźmi, nacieszyć oczy życzliwymi twarzami i obejrzeć to fascynujące miejsce. Na zewnątrz było tak przyjemnie, że rozważałeś, czy zwyczajnie nie położyć się na ziemi oprószonej zielenią, ale koniec końców uznałeś, że po ostatnich przygodach dobrze będzie spędzić noc w łóżku. Niziołek wynajmujący pokoje nie był przyjemny, ale sam pokój – już tak. Na razie zostawiłeś jednak większość manatków w środku i wybrałeś się do gospody, żeby uraczyć się lodowym winem i posłuchać miejscowych plotek. W środku było gwarno i wesoło, dziewki wdzięczyły się do ciebie, wypinając obnażone w połowie piersi, opowiadano sobie żarty i różne historie, jedne niestworzone, a inne prawdopodobne, straszne i radosne, a wszystkie w tym miejscu równie zajmujące. Kiedy jednak wspomniano o Oswaldzie Fiddlebenderze, wynalazcy i alchemiku, który wylądował swoim statkiem powietrznym nieopodal drzewa, zapragnąłeś go natychmiast zobaczyć. Miałeś jeszcze trochę pieniędzy do wydania.
W drodze do Oswalda spojrzałeś w stronę zaśnieżonego urwiska, nad którym położona była kładka prowadząca w mleczną, nieprzejrzystą zawiesinę, skąd dobiegał jednostajny szum hulającego wiatru. Tak niewiele dzieliło tę enklawę od wrogiego, pełnego niebezpieczeństw świata. Tam czekała przygoda, ale to jutro, już jutro, a dzisiaj błogi spokój.
Nie
#wiedzmin2 29 godzin
Gdyby w dwójce była mapa z jedynki, to nie przekroczyłbym 25 godzin. Łącznie kilka godzin błąkałem się bez celu. Widzę, że przez 10 lat powstały tysiące wątków na ten temat...
Mam nadzieję, że #wiedzmin3 będzie najlepszy z trylogii, ale póki co, gry bez większego szału. Gry #forgottenrealms podobały mi się bardziej, były bardziej rozbudowane, dłuższe, angażujące, ale to były stare, dobre, klasyczne RPG.
Pierwsze dwie części to ciekawe fabularnie gry ale daleko im do rozmachu z jakim poprowadzona jest historia w trójce i dodatkach do niej. Najlepsze zdecydowanie jeszcze przed tobą.