Planuję rozpocząć długoterminowe oszczędzanie i #inwestowanie o niskim stopniu ryzyka - rozumiem, że wiąże się to z wysokim stopniem dywersyfikacji portfolio.
1. Rozważam zainwestowanie połowy oszczędności życia w #equity (ok. 100-150 tys. złotych) i w ziemię/działkę (50-100 tys. złotych). Niestety, nie mam w tym obszarze żadnego doświadczenia. Czy to dobry pomysł, a jeśli tak, skąd czerpać wiedzę i jak zminimalizować ryzyka? Co, jak i gdzie kupować? Jakiego wkładu czasowego będzie ode mnie wymagać podstawowe zarządzanie tymi inwestycjami?
2. Drugą połowę oszczędności chciałbym trzymać na lokatach - te wylistowane w rankingu Marcina Iwucia (https://marciniwuc.com/ranking-lokat-sprawdz-najlepsze-lokaty-bankowe/) mają gwarancje BFG i obiecują "aż" do 3% odsetek w skali roku. Czy są tu jakieś kruczki? To wygląda na bezpieczniejszą opcję od obligacji czy funduszy indeksowanych o podobnej
Mirki, co sądzicie o takim portfolio? Zmienilibyście coś? Plan to ostrożne oszczędzanie przez najbliższe 20 lat w celu osiągnięcia niezależności finansowej.
A. Lokaty: 5% (bieżące wydatki, gwarancja BFG)
B. Akcje: 5% (głównie Whale Index)
C. Robo-fundusze: 50% (Wealthfront, Betterment, Schwab + Vanguard, SP&500 i podobne klimaty)
Ostrożne oszczędzanie - popatrz sobie na portfel Marcina Iwucia. On tam ma ostrożny portfel na emeryturę fajnie zbilansowany pod kątem zysków jak i ryzyka.
Ma też portfel agresywny w którym ma/dopuszcza pewne elementy które widać, że też chcesz mieć u siebie.
Zdecydowanie za mało btc, za dużo fubduszy