Lekarze walczą o życie rannego w wybuchu. Władze zapewniają, że nie ma zagrożenia biologicznego. BBC przypomina, że ośrodek jest jednym z największych na świecie, prowadzone są tam badania nad najbardziej śmiercionośnymi wirusami jak Ebola czy HIV.

W wyniku szerzącej się od roku w Demokratycznej Republice Konga epidemii eboli zmarło już ponad 2 tys. osób; w sumie dotychczas odnotowano ponad 3 tys. zachorowań.

Według danych z badania klinicznego w Demokratycznej Republice Konga osoby, które otrzymały terapię wkrótce po zakażeniu, mają 90% wskaźnik przeżycia.

Niedawno głośno było o szczepionce chroniącej przed ebolą, teraz mamy terapie dające szanse zarażonym. Wymagany angielski.

Wirus Ebola może być wkrótce "możliwy do uniknięcia i uleczalny" po tym jak dwa lekarstwa, które zaczęły być stosowane w leczeniu tej choroby wykazały znaczny spadek śmiertelności - podaje BBC.

W środę władze Demokratycznej Republiki Konga poinformowały, że w związku z zachorowaniami na gorączkę krwotoczną Ebola na granicy Rwanda zamknęła granicę z DR Konga.

Pierwszy przypadek eboli wykryto w mieście Goma na wschodzie Demokratycznej Republiki Konga - poinformowało w niedzielę ministerstwo zdrowia tego kraju. To jak na razie największe miasto w tym kraju, w którym pojawiła się gorączka krwotoczna.

Komplikacje polityczne, bezpieczeństwa i kulturowe - zwłaszcza odmowa uznania, że problem wirusa Ebola istnieje - z takimi przeciwnościami zmaga się Kongo. Celem jest powstrzymanie śmiertelnej epidemii wirusa Ebola.

Epidemia eboli wyszła poza granice Demokratycznej Republiki Konga. Pierwsze śmiertelne przypadki wirusa odnotowano w Ugandzie. Rwanda i Sudan Południowy wprowadzają na granicy specjalne kontrole medyczne.

W Ugandzie zmarła druga osoba zakażona wirusem ebola - poinformował rzecznik tamtejszego ministerstwa zdrowia Emanuel Ainebyona. Ofiarą gorączki krwotocznej wywoływanej tym wirusem padła starsza kobieta.

Pięcioletni chłopiec, u którego lekarze w Ugandzie wykryli wirusa eboli, zmarł w nocy z wtorku na środę - poinformowała Światowa Organizacja Zdrowia (WHO). Zakażonych gorączką krwotoczną jest też dwóch członków jego rodziny.

Ponad 1000 osób zmarło od sierpnia 2018 roku z powodu zarażenia się wirusem ebola we wschodniej części Demokratycznej Republiki Konga - poinformował w piątek minister zdrowia Oly Ilunga. Walkę z epidemią utrudniają ataki na szpitale i personel medyczny.

Na wschodzie Demokratycznej Republiki Konga trwa od dziewięciu miesięcy druga, najgroźniejsza w historii epidemia eboli. Śmiercionośny wirus zabił już prawie tysiąc osób, a lekarzom walkę z nim utrudniają zabobonni pacjenci i partyzanci-rabusie.

Epidemia eboli coraz bardziej rozprzestrzenia się w Demokratycznej Republice Konga. Nigdy wcześniej ta choroba nie zebrała w tym afrykańskim kraju tak wielkiego żniwa. Międzynarodowy Czerwony Krzyż decyduje właśnie, czy epidemia stanowi już zagrożenie międzynarodowe.

Lekarze w szpitalu w Enkoeping w środkowej części Szwecji stwierdzili u jednego z pacjentów objawy niebezpiecznej gorączki krwotocznej. Zamknięto oddział, na którym przebywał mężczyzna, a jego samego przeniesiono do kliniki uniwersyteckiej w Uppsali.

Na izbę przyjęć szpitala w Enköping w Szwecji zgłosił się pacjent, u którego lekarze podejrzewają wirusa eboli. Oddział ratunkowy został zamknięty. Chory trafił do izolatki kliniki akademickiej w Uppsali.