„Pierwszy przypadek w Hiszpanii”, „Podejrzenie przy granicy z Polską”, „Wirus coraz bliżej!' – takie tytuły możemy zaobserwować na czołowych portalach informacyjnych. Wygląda jednak na to, że to dziennikarze są pierwszymi ofiarami paniki związanej z wirusem ebola.

Specjaliści berlińskiej kliniki Charite, do której trafiła 30-latka z podejrzeniem zarażenia wirusem Ebola, wstępnie wykluczają przypadek śmiertelnej choroby. Wskazują oni, że podczas pobytu w Afryce pacjentka nie przebywała na obszarach dotkniętych epidemią.

W miniony piątek wróciła do Wrocławia studentka, która przebywała w Liberii razem z siedmiorgiem polskich licealistów i ks. Jerzym Babiakiem. Studentka zapewnia, że nie miała styczności z osobami cierpiącymi na gorączkę krwotoczną Ebola i czuje się dobrze. Sanepid nie objął jej...

Co cieszy ludzi, żyjących za mniej niż dolara dziennie? Co pokazaliby światu, gdyby dostali do ręki aparaty fotograficzne? Wydaj z nami album z warsztatów fotograficznych w Sierra Leone i przekonaj się sam!:)

Służby ratunkowe w Berlinie otoczyły urząd pracy w mieście i ewakuowały kobietę, która ma objawy zarażenia wirusem Ebola - podały zagraniczne agencje, powołując się na pracowników pogotowia. Blisko blisko coraz bliżej.

Urząd pracy pod kwarantanną.

Czy wirus eboli zaczął już rozprzestrzeniać się w Europie? Dziś zamknięto w Berlinie jeden z urządów pracy z powodu podejrzenia u jednej z osób wirusa Eboli.

Władze Liberii w poniedziałek nadal poszukują 17 pacjentów, którzy w weekend zostali zabrani przez swoich bliskich z centrum leczenia Eboli w slumsach w Monrovii. W sobotę placówkę zdemolował rozgniewany tłum, niezadowolony z poziomu opieki. Zarażeni już jadą po azyl do UK?

We Wrocławiu jest już ostatnia uczestniczka zorganizowanej przez salezjańskie liceum misji w ogarniętej epidemią eboli Liberii. Kobieta wróciła w piątek. Dopiero w poniedziałek zgłosiła się do sanepidu. Twierdzi, że "nie miała kontaktu z wirusem".