Killing Floor wyszedł w granicach 2009 bodajże, ma prostą ale zarazem wymagającą rozgrywkę. Mamy ciężki klimat jak w Q1, ale jest dla odmiany inspirowany brytyjskimi horrorami jak Dog Soldiers, Doomsday czy 28 Days Later.
Uszanowanko, ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Postanowiłem co jakiś czas wrzucać jedną z gier, w które grałem kiedykolwiek zaczynając od mojego roku urodzenia, a następnie wydaną w kolejnym roku i tak dalej.

Niestety ze względu na spore problemy z internetem nie mogłem dokonywać wpisów przez spory okres.
Na szczęście to już minęło i czas na kolejną grę z 1997.

Tym razem lecimy z blond protagonistą, który kopie dupy i
@BUS_pl: Boże ile w to się grało. Miesiące całe. Pierwsza gra w którą z kolegami grałem po sieci w klatce - jeszcze wtedy był koncentryk i karty sieciowe z terminatorkami.

Generalnie w szkole średniej reszta nerdów jak ja była w dwóch obozach: Duke lub Quake. Ja byłem w drużynie Duka.
Quake był bardziej zaawansowany w 3D ale miał mroczną grafikę, ciemne poziomy i nie był w moim klimacie. Za to Duke
@BUS_pl: do dziś mam jakąś fazę, że niedziela, przed południem, kojarzy mi się z domowym obiadem, familiadą i DN3D. ( ͡° ͜ʖ ͡°) Setki godzin za gówniaka, dziesiątki godzin za dorosłego ( ͡° ͜ʖ ͡°) klimat niezmienny, muzyka kapitalna (zwłaszcza na OPL2), wspomnienia z odpalanych masowo mapek z CD-Romów kupowanych w osiedlowym sklepie komputerowym - bezcenne.

No i to były czasy, gdzie od